italian_living40.


Advertisement
Italy's flag
Europe » Italy » Liguria » Vernazza
May 26th 2010
Published: June 23rd 2010
Edit Blog Post

Dzis bedzie o urokach Ligurii, regionu malo zeksplorowanego przez polskich turystow, co pewnie stanowi czesciowo o jego atrakcyjnosci, ale za to dobrze spenetrowanego przez Amerykanow, co zdecydowanie ujmuje mu uroku.

Prawdopodobnie najbardziej znanymi atrakcjami Ligurii sa Portofino, gdzie Rod Stewart z kolejnymi zonami pije jablkowe martini w porcie i 5Terre, kolonia pieciu miasteczek (Riomaggiore, Corniglia, Vernazza, Monterosso, Manarola) wpisanych na liste Unesco. Tej wiosny, ze wzgledu na korzystny kurs dolara, Amerykanie zalali Ligurie. Szczegolnie mlodzi studenci, ktorzy wlasnie skonczyli swoj roczny program w Rzymie lub Florencji i postanowili pozachwycac sie jeszcze troche Italia. Bylo ich widac na kazdym kroku, mowiacych co krok 'Oh my God, this is amazing'. Wieczorem, na glownym placu Vernazzy, gral na gitarze - majac ja polozona na kolanach i uzywajac jej bardziej jak harfy, gral Sergio. Sergio umial wystukac swojej gitarze Metallice i Dire Straits. Amerykanie siedzieli, jak oczarowani. Upili sie i ktos gral ich ulubiona amerykanska muzyke, zupelnie jak szafa grajaca, wystarczylo krzyknac tytul.

Kolejne miasteczka, obserwowane z bezpiecznej oddali portu, wygladaly jak wielkie mrowiska, do ktorych co pol godziny stateczki dowozily nowe spalone sloncem mrowki. Druga odskocznie stanowil szlak z Vernazzy do Cornigli, ktory jest troche bardziej wymagajacy niz pozostale drogi laczace piec miasteczek, nie pozwala na przejscie w butach na obcasie i tym sposobem daje chwile oddechu od tlumow. A tlumy wiedza, co robia. Przyjezdzaja do bajkowej krainy. Na tym filmiku Amerykanin opowiada o 5Terre, ale filmik robi sens:



Cztery z pieciu miasteczek leza bezposrednio nad morzem, maja po mniej wiecej tysiac mieszkancow. Wokol malych zatoczek wbitych w strome skaly, wystaja liguryjskie sredniowieczne wiezowce w rozu i pomaranczy, z zielonymi okiennicami. Tylko Corniglia lezy na wzgorzu i do miasteczka prowadza strome schody. Nie ma ruchu samochodowego. Na placyku rozsiadaja sie restauracje serwujace owoce morza, po cenach ciut wygorowanych. Serwuja sardele (acciughe) w kazdej postaci i oczywiscie najbardziej znana lokalna specjalnosc - pesto. Najpopularniejsza forma pesto jest zielona mazia zamknieta w malym sloiczku, ale sos absolutnie nadaje sie do wyprodukowania w domu: wystarczy zmiksowac bazylie, orzechy piniowe, czosnek, oliwe, parmezan i sol. To wszystko. Do pesto dobrze miec kluski typu troffie: krotkie i zwiniete balaski. Danie moze tez wystapic w wersji z zielona fasola i ziemniakami. Kolejna specjalnosc, to focaccia. Powstala w odpowiedzi na warunki klimatyczne, ktore nie pozwalaja na wypieczenie dobrego chleba (drozdze zle rosna, skorka nie twardnieje, miazsz plesnieje) i nie wymaga drozdzy, skladajac sie tylko z maki,
oliwy i soli. Ta najprostsza nie ma innych dodatkow, ale juz bogatsza wersja moz byc z rozmarynem, oliwkami, ziemniakami, czy suszonymi pomidorami. Podobnym daniem jest farinata, gdzie jednak make pszenna zastepuje sie maka z ciecierzycy. Do tego proponuje lokalne biale wino, a na deser slodkie: Schiacchetra. Zachwycal sie nim juz Dante, jeszcze gdy nazywalo sie Vernaccia, a metody produkcji nie zmienily sie od lat. Jedynie w XIX wieku winogrona Roccese zastapiono szczepem Bosco. Dzis wino produkuje sie wlasnie z wiogron Bosco, Vermentino i Albarola. Efektem jest slodki nektar o bursztynowym kolorze.



Do slodkiego wina dobrze smakuja biscotti, zwane wToskanii cantuccini - male chrupiace ciasteczka z migdalami. Nazwa 'bis-cotti' sugeruje, ze sa dwa razy pieczone. Faktycznie: migdaly zmieszane z maka, cukrem, jajkami, sola, cukrem waniliowym, maslem i anyzkiem formuje sie w walki i piecze pol godziny. Nastepnie, pociete juz w odrebne ciasteczka, piecze sie jeszcze kwadrans. W Polsce, biscotti spotkal ten sam smutny los, co panini - stracily liczbe pojedyncza. I tak, w Coffee Heaven, choc chcemy tylko jedno ciasto, badz jedna kanapke, prosimy o "biscotii" i "panini" nawet wtedy, gdy zamawiamy dla jednej osoby, zamiast mowic "biscotto" i "panino" - w przeciwnym razie skarci nas pani barista
i obdarzy wymownym spojrzeniem.

Sposobem na unikniecie turystycznej nawalnicy jest udanie sie tam poza sezonem. W Ligurii jeszcze w listopadzie jest przyjemnie.


Additional photos below
Photos: 9, Displayed: 9


Advertisement



Tot: 0.452s; Tpl: 0.011s; cc: 20; qc: 63; dbt: 0.1506s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb