Gdy pierwszy raz doświadczy się trzęsienia ziemi, a nie ma ono zbyt dużej amplitudy, wzrasta respekt przed siłą matki natury. Jest trochę jak podmuch porządnego wiatru. Tylko trochę innego, bo drżą od niego szyby w oknach i trochę wariuje błędnik. Gdy wczoraj popołudniu przyjechaliśmy do Amed, w recepcji hotelu ostrzeżono nas, że możemy odczuwać lekkie drżenia ziemi, spowodowane wzrastającą akywnością wulkanu Agung. Lecz uspokojono nas, że strefa zagrożenia to okolo 13 km a my jesteśmy ok 20 km od wulkanu :). Poza tym lawa zazwyczaj spływa (ostatnio w 1963 roku) bardziej na wschód i północ od Amed. No to już zupełnie wyluzowani poszliśmy na kolację. Tu odczuliśmy pierwszy wstrząs. Po godzinie drugi, po dwóch trzeci i już miałem problem z zaśnięciem, ponieważ podczas kolacji dostaliśmy insrukcję jak się zachowac, gdy będą mocniejsze. Obserwując ludzi widzieliśmy w
... read more