Asia_Adventure_2


Advertisement
Cambodia's flag
Asia » Cambodia » South » Phnom Penh
May 2nd 2011
Published: May 3rd 2011
Edit Blog Post

Dzien nr 2 uplynal pod znakiem soku z marakuji. Po raz pierwszy na sniadanie. Do tego konfitura ananasowa, orzechowa buleczka, banan i arbuz. Pozniej nad basenem na lunch z przerazliwie ostra salatka z mango, nastepnie na aperitivo w postaci daquiri, a na koniec kolo polnocy jako passion paradise - drink firmowy kultowego lokalu Elsewhere (imprezy nad basenem raz na miesiac, gdzie bylo CALE miasto), ktory kiedys miescil sie w kolonialnej willi, ale khmerski wlasciciel nie predluzyl ekspatom dzierzawy, zamknal lokal, a wille zburzyl. Teraz ma w zamian pusty plac. Interes przeniosl sie wiec na ulice 278,w sam srodek expat-village, oazy cudzoziemcow, gdzie Khmerowie wystepuja tylko w rolach drugoplanowych - jako kelnerzy lub kierowcy tuktukow. W nowym miejscu specjalnie pobudowano w dwa baseny, w tym jeden duzy oplywjacy materace, na ktorych mozna rozlozyc spocone cialo. My schronilismy sie tam przed deszczem, ktory ok. 22 w koncu zaczal padac z prawdziwie tropikalnym impetem. Bylismy w nowym Elsewhere z moja kolezanka, ktora przyjechala tu wraz ze mna w 2007 i od tamtego czasu siedzi na miejscu- dalej pracuje w sadzie. Inny wowczas poznany kolega tez zostal i dorobil sie nawet budki na markecie, ktora wynajmuje swoim lokalnym przyjaciolom. Poza tym, rzucil swoja owczesna dziewczyne, w ktorej byl wielce zakochany na rzecz lokalnych przyjemnosci. Wielu expatow latwo ulega tym azjatyckim frykasom, choc zazwyczaj nie biora takich tych znajomosci powaznie. Co wiecej, wiekszosc z nich nie odwazylaby sie pojsc do lupanaru w Europie, a poczucie, ze sa relatywnie bogatymi bialymi potomkami kolonistow w Azji dodaje im animuszu i wigoru, o jakie na starym kontynencie nikt by ich nie posadzal. Wszytko to spowodowalo, ze sa punkty masazu dla mezczyzn, gdzie zabieg ma tzw.'happy end'. W zamian masazystka oczekuje jedynie napiwku. Juz 15 usd moze podobno zdzialac cuda.

Pierwszy dzien w Phnom Penh zaczelismy od zwiedzania palacu krolewskiego, ktory bylby zasadniczo pusty,gdyby nie hordy Wietnamczykow. Kambodza to dla nich teraz top kierunek, a ze tu jest poza sezonem,to taniej; klimat taki mokry jak domu, wiec daja rade. Zwiedzaja tez tu swiatynie, widza religijnych kmhmerow - zastanawiam sie, jak to na ich wlasna religijnosc
wplywa.

Udalo mi sie tez - mimo brakow w oprogramowaniu - namierzyc dom, gdzie mieszkalam w 2007 roku. Kanalek, gdzie trzeba bylo skrecic z glownej ulicy nadal bardzo smierdzi. I nadal na rogu sprzedaja wedzonego kaczora. Vis a vis domu jednak buduja jakis wielkoludny dom, a ulica co chwila przejezdza samochod. Rozwoj.

Po poludniu bylismy w S-21, wiezieniu, ktorym kierowal moj kambodzanski klient Duch. Przy tej wizycie wydalo mi sie jeszcze bardziej przerazliwe. Szczgolnie te metodycznie sfotografowane
twarze, niektore jakby obojetne, ludzi niezdajacych sobie sprawy z losu, jaki ich czeka, inni przestraszeni, matki z dziecmi na rekach, miniaturowe cele, stlamszeni ludzie, ktorych jedynym bledem bylo to, ze urodzili sie w zlym czasie i w zlym kraju. A najbardziej z dzisiejszej perspektywy przeraza mnie to, ze ludzie w oparciu o ta smierc chca sie wybic - np. w S21 byla ostatnio wystawa 'ozywic zdjecia', ktora polegala na tym, ze wystawiano te dobrze znane setki zdjec ofiar sfotografowane raz jeszcze z terazniejszoscia odbita w szkle. Jakos nie moge zrozumiec, co to wnosi. Albo fakt, ze w 1997 roku zdjecia te wystawiano w MOMA w Nowym Jorku....

Dzis sad zajmujacy sie zbrodniami czerwonych khmerow nadal dziala. W dwoch sprawach, gdzie postawiono zarzuty 5 osobom cos sie dzieje - pisane sa wyroki, widac koniec zarowno potepowania, jak i samych podsadnych, ktorzy nieublaganie robia sie coraz starsi i zesklerociali. Trybunal jednak planowal zajac sie mniej waznymi przywodcami i kontynuowac prace, ale temu sprzeciwia sie premier HunSen - sam, jak powszechnie wiadomo, byly wojownik czerwonyh khmerow. W ubiegly piatek sedziowie sledczy oswiadczyli, ze zakonczyli zbieranie dowodow w sprawach 003 i 004, w ktorych nie wskazano podejrzanych. Zrobili to po pracy i po cichu, jakby nie chcac wzbudzac zainteresowania. Prasa odbiera to jako wskazowke, ze prokuratorzy nie pociagna dalej sledztwa i trybunal zakonczy prace na dwoch sprawach. Wiele halasu o nic.

Advertisement



3rd May 2011

Yo
nie wierze z tym trybunalem.total juz nie bede pisal co ja bym zrobil.Tu pada snieg dla odmiany wiec inwestujcie w okrycia. Ale fajnie ze tam jestescie. Musisz sie niesamowicie czuc Ola, przechadzka po wlasnej pamieci. Szacun za olewke turystycznych terminarzy.bigup sir Jacob

Tot: 0.038s; Tpl: 0.01s; cc: 6; qc: 24; dbt: 0.0212s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1mb