Advertisement
Published: February 15th 2014
Edit Blog Post
Wczoraj o 7:30 opuściłem mój hotel i pojechałem na terminal autobusowy ADO TAPO skąd mialem autobus do Oaxaca (do Mexico City zamierzam jeszcze wrócić pod koniec podróży). Na terminalu znalazłem knajpkę, w której wciągnąłem obfite i ostre śniadanko (kawałki kurczaka, nachosy, pasta fasolowa, bialy ser a wszystko to pływało w ostrym czerwonym sosie:-).
Ostrość potraw meksykanskich nie robi na mnie większego wrażenia. Uważam, że kuchnia indyjska, której w miarę często próbuje jest "mocniejsza" :-) I pewnie to mnie "uodporniło" na ostrość kuchni meksykańskiej :-)
Na dworcach pierwszej klasy obowiązuje odprawa bagażowa dokladnie tak jak na naszych lotniskach (dostaje sie kwitek na podstawie, którego odbiera sie bagaz w terminalu docelowym).
Przy wejsciu do autobusu standardowe trzepanie bagażu podręcznego.
Droga z Mexico City do Oaxaca jest bardzo przyjemna. Na odcinku drogi do miasta Puebla sa przepiękne widoki na wulkany.
Po drodze mijamy wiele posterunków wojskowych i policji. Czy ten kraj jest w stanie wojny?
Myślalem, że autobus zatrzyma sie na jakiś posiłek (chociażby gdzieś na stacji benzynowej) a tutaj nic. Zero przystanków! Moglem wziąść coś do jedzenia a mam tylko wode:-)
Około godziny 16 przyjeżdzamy do Oaxaca. Po odebraniu bagażu ide szukać mojego hostelu. Na dworcu
autobusowym jest informacja turystyczna. Po rozmowie z panem okazuje sie że mój hostel jest calkiem blisko od terminala i nie ma potrzeby brać taksówki.
Oaxaca jest przepiękna! Cudowna! W
Centro Historico czuje sie klimat epoki kolonialnej. Dużo odnowionych i dobrze utrzymanych kamienic. I te KOLORY!!!! Miasto jest otoczne pięknymi gorami. W miasteczku można sie zakochać! Naprawdę chciałoby się zostać tutaj na dłużej.
W końcu docieram do hostelu. Nazywa sie "Cielo Rojo" I jak na hostel jest naprawde fajny. Na recepcji siedzi młdy niemiec Sebastain, któy dorabia sobie w hostelu przed dalszym etapemi podróży:-) Miła i pomocna obsługa mowiąca także po angielsu. Mam lozko w pokoju wieloosobowym. Wracaja wspomnienie z czasow studencko-akademickich ;-) Cena to okolo 30 PLN za nocleg ze śniadaniem. Jest tez kuchnia dostępna dla gości, w której można coś ugotować. Jest nieźle!
Tego samego dnia próbuje jeszcze znależć moją szkołę językową (przez tydzień będę uczył się hiszpańskiego). Okazuje się, że jest już zamknięta.
Wieczorem wychodzę na miasto zobaczyć przepiękne Zocalo.
Dzisiaj z rana idę do szkoly hiszpanskiego zapisac sie na zajęcia (zajecia rezerwowałem wcześniej emailowo). Będę miał 3 godziny zajęć dziennie. Dwie to gramatyka i jedna to konwersacje. W klasie jest nas trójka.
Poza mną jest jeszcze jedna Niemka i amerykanka z Chicago, ktora czesto robi mi docinki na temat Polaków w Chicago:-) Zajęcia są bardzo fajne. Po szkole idę szukać informacji na temat możliwych trekkingów w okolicach Oaxaca. W weekend chciałbym pochodzić po okolicznych górach i kanionach.
Advertisement
Tot: 0.082s; Tpl: 0.01s; cc: 15; qc: 37; dbt: 0.0525s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.1mb