Przylot do Srinagaru - stolicy Kaszmiru


Advertisement
India's flag
Asia » India » Jammu & Kashmir » Srinagar
July 1st 2007
Published: October 2nd 2007
Edit Blog Post

Ile sil w nogach uciekamy z zatloczonego i goracego Delhi, oraz z naszej smierdzacej dzielnicy by w ciagu 2 godzin znalezc sie w miejscu, ktore nie bylo w naszych planach - czyli w Kaszmirze. Ale zanim to nastapi mamy przeprawe z hinduskimi liniami lotniczymi. Komedia roku w stylu Monty Pythona. Czegos takiego jeszcze nie widzialysmy.Kompletne zamieszanie, nikt nic nie wie, nie sprawdzaja nam paszportow ale za to 3 razy bylysmy przeszukiwane. Wygladalo to mniej wiecej tak:

Lotnisko w New Delhi :


- szukanie swojego bagazu po odprawie i identyfikacja ( inaczej nie wejdzie sie na poklad)

- na karcie pokladowej calkiem inne nazwisko niz faktyczne ale jak to tutaj mowia - NO PROBLEM

- rozni dziwni ludzie zabieraja sie za nasz bagaz wiec zestresowane sledzimy kazdy ich krok gdyz boimy sie , ze podrzuca nam narkotyki co wywoluje ogolna radosc.

- Samolot leci zygzakiem nie wiedziec czemu!

W Srinagarze :


- Pas ladowania oznaczony kolorowym pazlotkiem

- Przedzieramy sie przez pol plyty lotniska by dostac sie do wyjscia

- Wszystkie loty maja ten sam pas bagazowy wiec kolejna seria pod tytulem - nikt nic nie wie i totalny chaos!!!!

- Hindusi badz zabieraja badz dorzucaja bagaz, gdyz im sie wszystko miesza i sami nie wiedza jak wygladaja ich torby

- Mnostwo wojska

- Wypelniamy absurdalne formularze gdzie musimy np wymienic imie ojca



Z lotniska odebralo nas dwoch kolesi. Raczej podejrzanie wygladajacych. Wsadzili nasze toboly do dzipa i zawiezli na jeden z plywajacych domow na jeziorze Nagin. Bajkowy krajobraz. Lodzie i plywajce domy pomalowane sa na rozne kolory. Cala ta nadwodna sceneria wraz z jaskrawo zielonymi ogodami odbija sie w niezmaconej tafli wody...



Advertisement



Tot: 0.058s; Tpl: 0.008s; cc: 7; qc: 51; dbt: 0.0388s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.1mb