Advertisement
Published: February 9th 2014
Edit Blog Post
DSCF2936
Nasz przyjaciel diabeł W czwartek wybrałyśmy się do Symbio Wildlife Park (http://symbiozoo.com.au/), gdzie miałam spotkać niezwykłe zwierzęta Australii.
Park jest bardzo mały i właściwie nie ma tam gatunków znanych z europejskich ogrodów zoologicznych, jedynie kilkanaście wybiegów/klatek dla lokalnych mieszkańców lasów czy pustyń.
Na początek niezwykle sympatyczny diabeł tasmański, który bez ustanku biegał wewnątrz wokół swojego ogrodzenia po wydeptanej ścieżce. Już wiem, skąd te wiry kręcone przez postać z kreskówek (animki) 😉)
Dalej były leniwe koale w liczbie 5 sztuk, na których jakikolwiek ruch trzeba był dłuuugo czekać; w końcu udało nam się zaobserwować spacer po gałęzi w kierunku lunchu - listków eukaliptusa.
Fantastycznym przeżyciem była możliwość wejścia do wybiegu kangurów i karmienia ich sianem. W zagrodzie było ich kilkanaście sztuk w tym jedna samiczka z małym w torbie 😊
Dalej były pandy małe (czerwone), bardziej przypominające szopa niż pandę, jaką wszyscy znamy oraz małpy, psy dingo, tygrysy, surykatki, gady i ptactwo...
Drugim punktem tego dnia było 'Moonlight Cinema' w Centennial Park, gdzie piknikując na trawce mogliśmy obejrzeć słynny 'Big Lebowski'. Kolejne doświadczenie związane z fauną kontynentu - przez ponad pół godziny, nieustannie przelatywało nad nami stado tysięcy/milionów nietoperzy... Widok iście z filmów grozy, zwłaszcza, że były
to nietoperze całkiem sporych rozmiarów (dwukrotnie większe niż te widywan np. w Krakowie).
Advertisement
Tot: 0.085s; Tpl: 0.01s; cc: 7; qc: 47; dbt: 0.0575s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.1mb