Page 2 of bosscy Travel Blog Posts


Europe » France » Rhône-Alpes » Saint-Étienne June 25th 2016

Jako porządni kibice już ponad pół roku temu zapisaliśmy się na losowanie biletów w UEFA. Wyszliśmy wtedy z założenia, że jeżeli nasza Reprezentacja zagra dobrze, chcemy im kibicować w fazie pucharowej, natomiast jeśli się nie wykażą, nie chcemy widzieć mąk w fazie grupowej. Chyba sami nie sądziliśmy wtedy, że nasze nadzieje aż tak bardzo się spełnią… Ale po kolei! Podróż na EURO rozpoczęliśmy w czwórkę (z Mamą i Łukaszem) lotem do Brukseli Charleroi (zdecydowała cena biletów + opcja gry w niedalekim Lille lub Paryżu). W Belgii wynajęliśmy samochód i ruszyliśmy ok. 700 km na południe. Na dotarcie do celu mieliśmy cały dzień, dlatego wybraliśmy trasę wiodącą częściowo drogami regionalnymi. Dzięki temu mogliśmy nacieszyć oczy widokami uroczych miasteczek wyjętych żywcem ze średniowiecznych legend. Kamienne budowle, masa kwiatów i wąskie uliczki to jest to, co lubimy! Przez prawie ... read more
Semur-en-Auxois
Miasto w barwach UEFA EURO 2016
Centrum Saint Etienne i festiwal kibiców obu drużyn

Middle East » Qatar » Doha November 13th 2015

W drodze powrotnej z antypodów znowu czekała nas kilkugodzinna przesiadka w Doha, którą ochoczo wykorzystaliśmy na kolejną wyprawę do miasta. Tym razem skorzystaliśmy z oferty linii lotniczych Qatar Airways oraz katarskiego odpowiednika Ministerstwa Turystki – darmowej wycieczki po mieście zorganizowanym busem z przewodnikiem. Na lotnisku wylądowaliśmy ok. godz. 5 rano i następny lot mając o godz. 14:30, wybraliśmy pierwszą poranną opcję o 8:00. Wycieczki trwają niecałe 3 godziny i odbywają się codziennie o tych samych porach, szczegóły możecie znaleźć tutaj: http://www.qatarairways.com/global/en/offers/doha-city-tour.page Wycieczka była bardzo dobrze zorganizowana i wszystko odbyło się zgodnie z rozkładem. Każdy turysta musiał przejść przez kontrolę urzędnika granicznego, ale tym razem wiza i wyjście do miast... read more
Katara
Katara
Perła Kataru

Oceania » Australia » Queensland » Port Douglas November 12th 2015

Z Airlie Beach udaliśmy się dalej na północ do turystycznego kurortu Port Douglas, który jest bazą wypadową zarówno do nurkowania na rafie, jak i wypraw do tropikalnych lasów deszczowych w okolicy. W pierwszy wieczór udało nam się dostać do pubu na (najwyraźniej) popularną rozrywkę Australijczyków – wyścigi ropuch :-). Prowadzący miał w swoim wiaderku sześciu lokalnych przedstawicieli gatunku, którzy wraz ze swoimi partnerami z publiczności, mieli za zadanie jak najszybciej ‘wykicać’ ze środka stołu do krawędzi, a następnie w rękach opiekuna dostać się z powrotem do wiaderka. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że Zuza została wylosowana do pomagania jednej z obślizgłych zawodniczek ;-) No, w każdym razie reszta towarzystwa miała niezły ubaw. Będąc w kraju kangurów, koali i innych nietypowych stworów niespotykanych nigdzie indziej, chcieliśmy przyjrzeć im się z bliska i w tym celu... read more
Ferma krokodyli
Pyton zjada myszę
Pokaz atakujących krokodyli

Oceania » Australia » Queensland » Airlie Beach November 8th 2015

Airlie Beach był dla nas portem, w którym zaczęliśmy naszą przygodę z rafą koralową. W czwartek po południu wraz z dwunastoma innymi uczestnikami (z Francji i Niemiec) wpakowaliśmy się na przytulną łódkę, która miała nam pokazać bogactwo tej części Pacyfiku oraz umożliwić skosztowanie sportów wodnych. Przewodnikami byli szyper – Cass oraz gospodarz łódki – Dan, którzy dbali o nasz komfort oraz dostarczali ciekawostek o okolicznych wyspach i faunie rafy. Pierwszym wydarzeniem było odwiedzenie Whitsunday Island z uznawaną za jedną z najpiękniejszych na świecie – plażą Whitehaven. Cudownie biały piasek tworzący laguny i szafirowa woda dają niesamowity efekt… Nas w połączeniu z palącym słońcem aż raził w oczy, jednocześnie zachowując przyjemny dla stóp chłód, a ziarenka były bardzo drobne. Jego właściwości determinuje skład – aż 98% krzemu. Dzięki temu, w latach 80. był użyty do zbudowani... read more
DSCF6018
DSCF6039
DSCF6072

Oceania » Australia » Queensland » Mackay November 3rd 2015

Z Queenstown przylecieliśmy w sobotę do Brisbane, w którym nie zatrzymywaliśmy się na dłużej, by od razu ruszyć w dalszą trasę. Pierwszym przystankiem był Hervey Bay – małe miasteczko będące bazą wypadową na Wielką Wyspę Piaszczystą. Jednak, jak się później okazało, z powodu ograniczeń czasowych i finansowych, nie udało nam się wybrać na wymarzoną przez Agatę Fraser Island… Zostaje nam dopisać ją na listę życzeń i odwiedzić w przyszłości ;-) Tym samym niedzielę w Hervey Bay spędziliśmy na plaży i w pobliskich knajpkach popijając zimne piwo. Dobrze zebrane siły przydały nam się we wtorek, kiedy to czekała nas ponad ośmiogodzinna jazda do Mackay. Ten dzień zleciał nam na prowadzeniu samochodu (Seba i Bhrett) lub podziwianiu krajobrazu i wypatrywaniu kangurów (Zuza i Agi). Tych drugich niestety najwięcej leżało na poboczu będąc ofiarami własnej beztroski lub nadmiernej prędkości ... read more
DSCF5868
DSCF5878
DSCF5894

Oceania » New Zealand » South Island » Queenstown November 1st 2015

W dwóch poprzednich notatkach skupiliśmy się głównie na opisaniu tego, co widzieliśmy/robiliśmy w kraju kiwi. Na koniec mamy kilka ogólnych refleksji o tym intrygującym kraju na końcu świata. Po wyspie poruszaliśmy się wyłącznie wynajętym samochodem. Trasa była piękna, ale też niezwykle jednorodna – wszędzie tylko góry, jeziora i łąki z wypasającymi się owcami… Ponoć w kraju żyje ich 30 milionów (jestem w stanie w to uwierzyć), podczas gdy całkowita liczba ludności to nieco ponad 4 miliony. Owce i ich pastwiska zajmowały niemal każdy skrawek terenu porośniętego trawą. Gdzieniegdzie tylko owce zastąpione były przez krowy lub lamy (domyślamy się, że ze są one hodowane w celu urozmaicenia wyrobów przemysłu włókienniczego). Mijając różne widoki porównywaliśmy je do tych znanych z LOTR: „o teraz Shire!” lub „to wygląda jak Rohan!” :-). Zgodnie stwierdzamy, że przyroda, a z... read more
queenstown_kasztany
queenstown_park
krajobraz

Oceania » New Zealand » South Island » Manapouri October 31st 2015

Głównym punktem naszej wycieczki miał być rejs po Zatoce Milforda, którą możecie kojarzyć ze scen Władcy Pierścieni (rzeka Anduina). Po drodze mieliśmy zaplanowany przystanek na krótką wycieczkę pieszą po górach, z wejściem na Key Summit. Szlak w 1,5 godziny wyprowadził nas na szczyt niewysokiej góry (918 m n.p.m.), z której rozciągała się zapierająca dech w piersiach panorama. Nie mamy słów, aby opisać nasz zachwyt i znowu żałujemy, że nie mamy super-wypasionego aparatu, z którym moglibyśmy się w ogóle pokusić na oddanie piękna tej okolicy… W czwartek rano czekał nas wyczekiwany rejs z przewodnikiem po Milford Sound. Była to dosyć długa wycieczka – 3 godziny – ponieważ tematem przewodnim była natura Nowej Zelandii. Zatrzymywaliśmy się przy licznych wodospadach, gdzie można było do szklanki nabrać wody spływającej z gór lub poczuć ją na własnej skórze jak Seba. Podpływaliśmy ... read more
key_summit_2
key_summit_3
milford_sound

Oceania » New Zealand » South Island » Queenstown October 28th 2015

W poniedziałek zaczęliśmy chyba najbardziej wyczekiwany etap naszej podróży – przed nami 5 dni w Nowej Zelandii! Z Sydney polecieliśmy do Queenstown na południowej wyspie. Jeśli ktoś myślał, że to „rzut beretem” to się mylił - pomiędzy obydwoma krajami jest dwie godziny różnicy czasu oraz trzy godziny podróży samolotem. Lądowaliśmy na lotnisku otoczonym wysokimi górami (do 2 tys. m n.p.m.), gdzie podchodzenie do pasa startowego było prawie tak przerażające jak lądowanie na krawędzi klifu w Chanii w Grecji… ;-) Pogoda w tej części kraju jest wciąż dosyć kapryśna i wczesnowiosenna. Z prognoz wiedzieliśmy, że średnio dwa dni na trzy są deszczowe i trzeba się przygotować nawet na przymrozki w nocy. Rzeczywiście, powietrze było ciągle dość rześkie, a zimny wiatr odmrażał ręce i nosy, ale popołudniami zazwyczaj świeciło piękne słońce dodające jeszcze uroku temu przepięknemu regionowi. Mieli ... read more
queenstown1
queenstown2
queenstown3

Oceania » Australia » New South Wales » Sydney » Harbourside October 26th 2015

Nie chcąc tracić czasu, w Sydney w pierwszej kolejności udaliśmy się na Circular Quay i pod Operę. Gmach zrobił na nas ogromne wrażenie, dlatego też, wybiegając troszkę w przyszłość, następnego dnia rano zaplanowaliśmy poranną przebieżkę w taki sposób, aby móc ponapawać nim oczy ;) Ciesząc się australijską wiosną pospacerowaliśmy też po Ogrodzie Botanicznym. W przeciwieństwie do wiosny znanej nam z Polski nie widać tu świeżej zielonej trawy i budzącej się do życia przyrody... zimy są tu tak łagodne, że przyroda śpi. Wiosna to natomiast mnóstwo kwitnących drzew i krzewów, niesamowita ilość cudnych zapachów i kolorów. Do tego egzotyczne ptactwo – ibisy, kakadu i inne nieznane nam gatunki dają wrażenie, jakbyśmy się znaleźli w innym świecie. Dotarliśmy też do najstarszej dzielnicy Sydney, The Rocks. Przypomina ona nam trochę krakowski Kazimierz – zapomniana przez lata, od niedawna oży ... read more
sydney_panorama
sydney_ogrod
sydney_rejs

Middle East » Qatar » Doha October 24th 2015

Naszą podróż na koniec świata rozpoczęliśmy od PKP i pociągu pendolino do Warszawy. Ugoszczeni przez Leszka w środku nocy spaghetti i winem bananowym oraz wiśniowym, następnego dnia rano ruszyliśmy na kilkudziesięciogodzinną wyprawę. Mieliśmy przyjemność lecieć liniami Qatar Airways z lotniska Chopina do Doha, następnie do Perth i docelowo do Sydney (ostatni odcinek australijskimi liniami Qantas). W Katarze mieliśmy 8-godzinną przesiadkę, którą wykorzystaliśmy na zwiedzenie tego egzotycznego, dla nas, kraju. Nic prostszego! Na lotnisku należy zamiast do strefy ‘Transfers’ udać się od razu do ‘Arrivals’ i bezpośrednio u urzędnika wykupić ważną 30 dni wizę turystyczną (ok. 100zł). Z lotniska do centrum jechaliśmy ok. 20 minut autobusem miejskim. Pierwsze, co nas ‘uderzyło’ to niesamowity upał. Z lotniska wyszliśmy ok 18:30 czasu lokalnego, już po zmroku, a temperatura sięgała wcią... read more
qatar_ulica
qatar_znak
qatar_panorama




Tot: 0.143s; Tpl: 0.007s; cc: 17; qc: 69; dbt: 0.0675s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb