Dzień 9. Skok przez kozła, to Nara.


Advertisement
Japan's flag
Asia » Japan » Nara » Nara
September 24th 2015
Published: September 24th 2015
Edit Blog Post

Indie maja świete krowy, Nara ma sarny. Co prawda miejscowe znaki informują o obecności jeleni ale pisał je chyba jakiś łoś. A wiec sa sarny, świątynie i święty spokój. O sarnach można napisać nawet wiecej niż to, że są. Początkowo chcieliśmy usunąć Nara z naszego napiętego planu podróży z powodu braku czasu i, jak sądziliśmy, powtarzalności tego, co możemy tu zobaczyć. Byłby to niewybaczalny błąd.

Osakę opuszczaliśmy żegnani deszczem i z ulgą. Duże miasta męczą. Osaka jest pod tym względem szczególna, bo jest bardziej nastawiona na rozrywkę i atak na wszystkie zmysły turysty. Neony, zapachy, gwar wdzierają się do głowy tak intensywnie, że dwa spędzone dni to maksimum jakie moglibyśmy przeznaczyć na to miejsce za jednym podejsciem.

Podróż tzw. JR Limited Express Train, czyli po prostu pociagiem pospiesznym, była nawet szybsza niż wyczytalem w internecie. Z dzielnicy Tennjoi do centrum Nara jedzie się tylko ok 30 minut. Jak się już dojedzie to tradycyjnie nie bładzi się po stacji jak lew po warzywniaku, tylko szybciutko szuka się najbliższej literki ''I'' w kółeczku a w niej pani ze znaczkiem ''English''. Tutaj informacja to wcale nie jednoznaczne z tym, że się dogadasz po angielsku (inna sprawa, że Japończycy nie zrażeni tym faktem
DeszczDeszczDeszcz

Towarzyszył nam z przerwami od rana.
i tak puszczają do Ciebie wiązanki w swoim języku, bo tak nakazuje im dobre wychowanie). My od pani ze znaczkiem dowiedzieliśmy się, że do naszego guest house możemy dojechać autobusem i na mapce, dla pewności zaznaczyła nam ołoweczkiem drogę z przystanku łącząc dwa punkty oddalone o jakieś 500 m. Japończyk lubi się upewnić, wykonać swoje zadanie w 120% i to też norma 😊.

Nasza miejscówka, czyli Nara Backpackers Guesthouse, ani nazwą, ani terminem w jakim ją rezerwowałem (2 tygodnie przed wyjazdem a w takich terminach jesienią w Japoni dostępne są zazwyczaj już tylko jadowite speluny i hotele z gwiazdozbiorami przy nazwie), zdawała się nie obiecywać nic wielkiego. Zaskoczenie było bardzo pozytywne. To stary, 100 letni, japoński dom, w świetnym stanie. Mamy co prawda pokoj na 3 maty (ok 6 m kw) ale wszystko jest w idealnie starym stylu i mam nadzieję, że sąsiedzi za ścianą nie okażą się ''wyposzczoną'' parą nastolatków lub zacinającym przez całą noc starym samurajem. Sciany są z papieru, podłoga z tatmi a drzwi przesuwają się tak jak przesuwały się tu pewnie 100 lat temu. No i belki stropowe. Już 3 krotonie doświadczyłem tego, że są dużo nizej niż moje 183 cm.

Sarny są wszędzie i wiedzieliśmy to jeszcze przed przyjazdem do Nara, ale tego, że te dzikie zwierzaki kompletnie nie boją się ludzi, dają się głaskać i fotografować z bliska to się nie spodziewaliśmy. No może nie wszystkie. Sarny z Nara dzielą się na sekcję z Vichy, czyli te, co sie dały oswoić jak zwierzęta domowe w zamian za nieograniczone i zbyt duże ilości ciastek ryżowych (można je kupić wszędzie i są robione specjalnie dla zwierząt), oraz partyzantkę. Partyzantka żyje w lasach i na wzgórzach wokół parku ale zbliżyć do siebie się nie da i ciągle chyba myśli, że ci ludzie coś złego kombinują.

Gdy pierwsze z tych oswojonych omalże same do nas podeszły prawie zbieraliśmy szczęki z japońskiej ziemi. Z czasem, gdy widzi się je wszędzie przestają robić wrażenie. Są na chodnikach, przy sklepach, w świątyniach, spokojnie przechadzają się miedzy jadącymi samochodami. Doskonale wiedzą gdzie można kupić krakersy, którymi ludzie je karmią i umiejętnie okupują te okolice. Gdy sie je nakarmi można stać się obiektem wydłużonego ataku jak pewna amerykanka, która na naszych oczach, nie mogąc się od nich opędzić, zrezygnowała ze stosowania parasola jako traycyjnej oslony przeciwdeszczowej dokonując jego przekwalifikowania na rufowe pole siłowe wspomagane zaklęciem ''Please don't!''. Pomagało doraźnie. Gdy
Znaki ostrzegawcze.Znaki ostrzegawcze.Znaki ostrzegawcze.

Informują, ze cos dwukopytnego może w każdej chwili majestatycznie wkroczyć na jezdnie.
spotkaliśmy ją 15 minut później wciąż ciągneła za sobą ogon zwierząt niczym kometa.

Nara to popularna miejscowość, jednak prawdopodobnie ze względu na pogodę, turystów było dziś mało. Na najwyższe wzgórze miasta weszliśmy sami i również sami byliśmy na jego szczycie, choć pani na dole ostrzegała, że ktos tam sprawdzi bilety. Jeśli Japończyk opuścił stanowisko pracy to rzeczywiście musialo byc już bardzo źle. Zaiste wiał dość porywisty wiatr i troszeczkę siąpił deszcz ale jak Woźniaki dały radę i zrobiły sobie na szczycie 15 minutową sesję zdjęciową to tragedii nie było.

Świątynie Nara to osobny temat. Są bardzo stare, porośnięte mchem i idealnie zadbane. Bardzo rozległe tereny jakie zajmują to powierzchnia, na której monaby co 1 m robić zdjęcie. Są mistyczne, zjawiskowe i dzięki dzisiejszej pogodzie bardzo nostalgiczne i relaksujące.

Jeden dzień przeznaczony na Nara to w 100% wystarczający czas, choć zgodnie dziś orzekliśmy, że gdyby przyszło nam mieszkać w Japonii na stałe i mielibyśmy wybrać jedno z odwiedznych dotychczas miast to bez wątpienia bylaby to Nara.

Jutro relaksu ciąg dalszy, miejmy nadzieję i ruszamy do ostatniego celu naszej podroży przed powrotem, miasta ciepłych źródeł i wulkanu, czyli Hakone.

Aligato

Basia i Wojtek


Additional photos below
Photos: 18, Displayed: 18


Advertisement

Selfie?Selfie?
Selfie?

Z sarna jeszcze nie mieliśmy. :-)
Ulice Nara.Ulice Nara.
Ulice Nara.

Zwykle domy i niezwykle wyglądające ogrody.
Pada deszcz.Pada deszcz.
Pada deszcz.

Wiec najlepiej położyć się na wycieraczce pod sklepem.
Mount Wakusaka.Mount Wakusaka.
Mount Wakusaka.

Wszyscy obecni na szczycie skaczą z radości.
Automat z alkoholem.Automat z alkoholem.
Automat z alkoholem.

Wreszcie go zobaczyliśmy. Ponoć po 22 nie działają, chyba że się "zepsują"
Nasze życzenia.Nasze życzenia.
Nasze życzenia.

Na następne 100 lat. :-)
Deer's rice crackers.Deer's rice crackers.
Deer's rice crackers.

Jak je kupisz już po tobie...
Matcha.Matcha.
Matcha.

Czyli zielona herbata z mlekiem latte. Najbardziej popularny napój w tym rejonie Japonii.


Tot: 0.052s; Tpl: 0.012s; cc: 10; qc: 18; dbt: 0.0313s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1020.8kb