Advertisement
Published: November 26th 2006
Edit Blog Post
Umowilem sie na 8:00am z Yee z Hospitality Club na wyjscie do Panda Base.
Chiny sa dumne z pand, szczegolnie Syczuan, ktory jest ich glownym siedliskiem. Pand jest ok 1000 na swiecie, z czego prawie wszystkie w Chinach, z czego duza czesc (w tym niektore na wolnosci) w Syczuanie. Na obrzezach Chengdu znajduje sie Panda Base - taki specjalny osrodek dla pand, w ktorym ich dogladaja, karmia, pilnuja by sie rozmnazaly itp. Kilka godzin od miasta znajduje sie Wolong - rezerwat pand (2tys km^2).
Sa dwa gatunki, ktore nazywaja sie pandami - Panda Olbrzymia (czarno - biala), i Panda Czerwona (taki 'lisek'). Przypadkiem nazywaja sie tak samo, w rzeczywistosci nie maja ze soba wiele wspolnego. Panda Olbrzymia to wazniejsza panda.
Dojechalem z Yee na miejsce - i tu niespodzianka Yee jest przewodnikiem, ma taka fajna legitymacje i wchodzi wszedzie za darmo. Zatem cala wycieczka szla szybko i sprawnie. Calosc wygladalo jak takie po prostu zoo, a Yee co jakis czas odbierala telefony, ktore pandy nie spia.
Bo pandy to maja piekne zycie - budza sie, jedza bambus, jedza bambus, przez ktory wpadaja w stan odretwienia, wiec ida spac, budza sie,...
Na
szczescie byl dzien chlodny i wilgotny, wiec pandy tak latwo nie wpadaly w stan odretwienia i mozna bylo sobie je poogladac. Mozna bylo sobie nawet zdjecie z panda za 400Y (160PLN).
Byly tez 2-miesieczne pandy, co chodzic jeszcze nie umialy, ale nie mozna bylo im robic zdjec.
Przeprowadzilismy sie do Yee, a mieszka ona w czyms pomiedzy mieszkaniem a hostelem, grunt, ze za darmo i bardzo dobre warunki.
Advertisement
Tot: 0.101s; Tpl: 0.009s; cc: 10; qc: 67; dbt: 0.0394s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.2mb