Na smoczym grzbiecie


Advertisement
China's flag
Asia » China » Guangxi » Longji Rice Terraces
July 31st 2007
Published: August 6th 2007
Edit Blog Post

Tarasy ryzoweTarasy ryzoweTarasy ryzowe

Chinczyk pracujacy przy tarasach...
Z lijangu autobusem przejechalismy do Dali, kolejnego bardzo turystycznego miasteczka w Yunnanie. Mnie Dali podobalo sie bardziej niz Lijang, Pawlowi odwrotnie. Przyjemna starowka, europejski styl, mila odmiana.
Po jednej nocy w Dali udalismy sie do stolicy Yunnanu, miasta Kunming i po kolejnej nocy wsiedlismy do pociagu do Guilinu (28 godzin😊). Zdecydowalismy sie tym razem na bilety w klasie Hard Sleeper - czyli lezanki. Komfort jazdy byl calkiem dobry, ale 28 godzin w pozycji lezacej, niezbyt pewne jedzenie, ogolne zmeczenie i chyba drobny kryzys spowodowaly, ze kolejne 2 dni byly dla mnie ciezkie. Wysiedlismy z pociagu i od razu trzeba bylo szukac dworaca autobusow dalekobieznych, by dojechac do Longsheng - miasteczka wypadowego do Tarasow Ryzowych Smoczego Grzbietu.
Ledwie wysiadlem z pociagu, od razu zatesknilem za gorami. Upal i zaduch byl potworny!, a ja zdarzylem sie juz przyzwyczaic do lagodnego gorskiego powietrza i deszczu😊. Pierwotnie nie bylo Longsheng na naszej trasie, zdecydowalismy sie tam jechac zacheceni opowiesciami innych podroznikow. Po 3 godzinach jazdy autobusem do Longsheng, kolejnych 2 godzinach z Longsheng do parku w Longji i 1.5 godziny marszu po schodach do gory z plecakami na plecach i brzuchu dotarlismy w koncu do wybranego wczesniej guesthouse'u (miejsce prawie na szczycie tarasow, blisko do
3 Pagody w Dali3 Pagody w Dali3 Pagody w Dali

Lal deszcz, nie chcialo nam sie wchodzic do srodka.
wszystkich punktow widokowych). W tym momencie bylem juz na skraju wyczerpania, wymienione wczesniej dolegliwosci jakos sie skumulowaly, i marzylem tylko o spaniu! Polozylem sie o 19, wstalem o 9:30 nastepnego dnia. Wiele to nie pomoglo... Z trudem zwloklem sie z lozka, jednak nie chcialem tacic juz wiecej czasu. Po przegryzieniu czegokolwiek (to juz 2 dzien z rzedu gdy nie jadlem prawie nic, bo mi sie nie chcialo) ruszylismy do pierwszego punktu widokowego, jakies 30 minut marszu pod gore. Widoki wynagrodzily zmeczenie😊) Porobilem zdjecia, pooddychalem swiezszym powietrzem i stwierdzilismy, ze nie idziemy na kolejne punkty widokowe (ten na ktorym bylismy i tak byl podobno najbardziej spektakularny) i wracamy na weiczor do Guilinu. W Longji poza tarasami ciekawostka sa tez miejszkancy, kobiety nosza tu niesamowicie dlugie wlosy, wogole ich nie scinaja. Podobno sa na ten temat jakies wpisy w ksiedze rekordow Guinessa.
Wieczorem dotarlismy do Guilinu, polazilem troche po miescie. Nastepnego dnia, na pozegnanie Chin udalismy sie do Yangshuo.


Additional photos below
Photos: 5, Displayed: 5


Advertisement

Punkt widokowyPunkt widokowy
Punkt widokowy

Ciezko bylo, ale widoki rewelacyjne
Widok z oknaWidok z okna
Widok z okna

Gdyby nie to, ze nie mialem sily sie ruszyc, to powiedizalbym, ze az chcialo sie rano wstawac:)))


Tot: 0.059s; Tpl: 0.014s; cc: 12; qc: 30; dbt: 0.0253s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.1mb