Advertisement
Published: September 13th 2016
Edit Blog Post
General info:
Currency: Rand
Cost of living: 1,5L bottle of water 15R, 1kg bananas 15R, meal in restaurant about 100R
Johannesburg, city in the northeastern part of the most developed country of Africa. City of Nelson Mandela- symbol of anti-apartheid revolution, the first black president in history, where constitucional equality for the people of different races was established just in mid 90's. On my list of things to do there was visit to the Lion Park. What makes this place more attractive is opportunity to close interaction with sweet lion cubs and to observe adult lions while exploring park on safari trip. They have as well many other animals incuding giraffe, zebra, cheetah and many more.
During the journey to the Park that thursday morning, I could observe local reality, full of contrasts. Positive impression of nice hotel area, delicious food in fancy restaurants, immpresive transport infrastucture, started to change with the distance from the city centre. In the streets you could see beggars, asking drivers for any change, people waiting in groups in meeting points to be taken for any job to get any money that day. As well poverty ghettos in the city's periphery, where
people live in deplorable conditions. I felt sorry and sad for them, but my mood got cheered up instantly after crosing Park's enterance gate. I am sure the attached photos will say more than words about it.
/
Generalne info:
Waluta: Rand
Koszt życia: 1,5L butelka wody 15R, 1kg bananów 15R, danie w restauracji ok 100R
Johannesburg, miasto w północno-wschodniej części najlepiej rozwiniętego kraju Afryki. Miasto Nelsona Mandeli- symbolu walki z Apartheidem, pierwszego czarnoskórego prezydenta, gdzie dopiero w połowie lat 90 zapanowała konstytucyjna równość między rasami. Na mojej liście rzeczy do zrobienia w tym miejscu, była wizyta w Parku Lwów, który szczególną atrakcyjność zawdzięcza temu, że oferuje możliwość bezpośredniej interakcji z małymi lwiątkami. Można także wziąć udział w safari, by poobserowawać dorosłe osobniki i ich stadne zachowania. W Parku są także, żyrafy, zebry, gepardy, hieny i wiele innych.
Podróż do Parku tego czwartkowego poranka ukazała lokalną rzeczywistość, pełną kontrastów. Pozytywne wrażenie przyjemnej okolicy hotelu, pysznego jedzenia w eleganckich restauracjach, imponującej infrastruktury drogowej, zaczynało się zacierać im bardziej oddalaliśmy się od centrum w kierunku Parku. Dało zauważyć się na ulicach żebraków zaczepiających kierowców, by Ci dali im jakieś drobniaki, punkty zbiórek robotników, czekających na jakąkolwiek
ofertę pracy. Odbywa się to na zasadzie, że ktoś podjeżdża, zgarnia ich i danego dnia mogą zarobić wykonując prace fizyczne. Są także tzw getta, gdzie ludzie żyją w barakach w opłakanych warunkach na peryferiach miasta. Było to dość przygnębiające, ale po przekroczeniu bramy wjazdowej Parku, nastrój szybko się poprawił. Myślę, że załączone zdjęcia oddadzą więcej niż słowa odnośnie wrażeń.
Advertisement
Tot: 0.046s; Tpl: 0.014s; cc: 8; qc: 24; dbt: 0.0229s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.1mb