Advertisement
Published: November 9th 2006
Edit Blog Post
pradziad's family
moj dziadek to drugi od lewej ..rozrzuc tysiac pacierzy
Adam Asnyk 'Dziela wybrane' Ledwo zasnalem po wczorajszej uczcie, a tu pobudka, sniadanko, krewetki.. i miska piwa bez dna😊. W chinskiej rodzinie panuje hierarchia, sa chyba tez bardzo tradycyjni. W posilku biora udzial raczej wylacznie mezczyzni - kobiety w tym czasie gotuja, podaja do stolu, podaja dokladki itd😊. Wreszcie jak juz zrobily wszystko co do nich nalezy, moga przycupnac sobie przy oddzielnym stoliku albo przy kuchni i dziubac sobie miche z ryzem i chwastami. W tym czasie syci mezczyzni dojadaja, pala papierosy, dyskutuja, wznosza toasty. Toast z michy piwa wznosi gospodarz - podnosi sie miche jedna reka, wznosi sie jak w polskim toascie - tyle ze sie nie stuka - no i pije sie - zazwyczaj do dna. Raz jeden przyjalem toast z ichniejszej wodki - nalali mi do plastikowego kubeczka tak moze pod 50-tke. Wzniosl jeden z nich toast i bach. BLAD! Wodka byla dosc mocna! Chinczyk wybaluszyl galy - u nich wodke pije sie powolutku.
Kobiety nie pala w ogole, nie pija piwa, ani wodki. Jak jeszcze w Tianjin zapraszalismy jedna z wolantariuszek do baru (YanYan), odpowiadala jej przezabawna angielszczyzna:
"My teacher forbid me drink. I am a good girl. Good girl
foty
polska strona (dziadek, babcia, ciocia, wujek) don't go to the bar. I have to learn.", czasem wymsknelo jej sie "Kaszmar!". Ostatniego wieczoru YanYan poszla z duza miedzynarodowa ekipa (w tym z polska) na disco. No ale byla nasza wolontariuszka.
Kolo 11 wymsknalem sie z izby do pokoju i walnalem w kimono i spalem do 16. Mam nadzieje ze ich nie urazilem.
Wstaje, zapropnowalem im spacer na wioske - klac ze robi sie powoli pozno do robienia zdjec. O 18 juz bylo tam kompletnie ciemno. To jest tu dziwne - cieplo, ale dni krotkie😊. No i idziemy na spacer. Pokazuja mi rodzinne groby, z jednym najstarszym i najbardziej zarosnietym - grob Wu Zhang Xian, mojego pradziada! Dalej widze grob jego syna - glowy ich rodziny - wszystkich, z ktorymi mialem do czynienia. Chyba zmarl niedawno - jeszcze raczej-dosc-swiezo przystrojony. Potem dochodzimy na wioske - a tam jak to na wiosce, wszyscy sie znaja, rozmawiaja, fajcza sobie. Naprawde dobrze wyglada ichniejsze zycie. Wracamy po zmroku do 'domu na wzgorzu'.
Wieczor wyjatkowo rodzinny. Moja kuzynka - 24 letnia Wu Guan Shu, znaczy sie pradziadeczna siostrzenica (pra-prawnuczka mojego pradziadka) rysuje drzewo genealogiczne naszej rodziny. Shu jest jedyna osoba, ktora uczy sie angielskiego - znaczy sie
Pradziad
Moj Pradziad to jakas niezla szycha byla (w srodku) ma taka chinese-english phrasebook. "Welcome to Beijing" - jedno ze zdan ktorego czesto chyba sie ucza dzieciaki.
Gdyby pradziad wstal z grobu, moglby byc dumny z chinskiej czesci swojego rodu - doczekal sie juz 12 pra-prawnukow(-uczek), 1 pra-pra-prawnuka i 1 jest w drodze. Mowa tu tylko o potomkach jednego z jego synow, no i zdaje sie ze tylko w czystej linni meskiej! Wysnulem smiala teze, ze kobiety po wyjsciu za maz nie naleza juz dluzej do rodu. Jak ktos wie, niech mnie poprawi.
Podczas gdy z 'polskiej' czesci ledwo 2 prawnukow i 2 prawnuczki. Na usprawiedliwienie zdaje sie ze moj dziadek byl najmlodszym synem a glowa tamtej rodziny zdaje sie najstarszym.
Potwierdza sie fakt, o ktorym wyczytalem w pewnej ksiazce - na terenach wiejskich, w szczegolnosci gorskich - niezbyt sie respektuje zasade 'Chiny+1'.
Wyciagaja zdjecia - ich glowy rodziny, mojego dziadka, mojej babci, a nawet mojej cioci i wujka. Wszystko skrzetnie wciagam moim aparatem. Chinczycy lubia zdjecia. Jeden z czlonkow rodziny wyciaga koperte - te ktora mu wyslalem z Tianjin z przeslaniem: "napiszcie mi po angielsku mailem jak tu trafic". Nawet doszla, smieszne, ze bylo za malo znaczkow, a ktos dolepil. 'Przeslac po angielsku mailem' bylo
Wu Zhang Xian
grob mojego pradziadka delikatnie mowiac niewykonalne. 10pm - spac.
Advertisement
Tot: 0.13s; Tpl: 0.01s; cc: 14; qc: 69; dbt: 0.0645s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.2mb
blazej od twej siostry
non-member comment
elo
siostra kazala mi przeczytac. warto bylo. wyprawy ci zazdroszcze. gdybym mogl ci pomoc - wal smialo. kawalek tego kraju mam jeszcze w pamieci. zakladajac, ze chcesz jechac na zachod, wkrotce rady ci sie przydadza. howgh. blazej