Na plazy w Mombasa


Advertisement
Kenya's flag
Africa » Kenya » Coast Province » Mombasa
February 17th 2015
Published: February 17th 2015
Edit Blog Post

Zbyszek Wodecki miał wiecej szczęścia 😉, bo ja żadnego golasa na tutejszej plazy NIE widziałam. Przeciwnie, cześć tubylców kąpie sie w pełnym rynsztunku - spodnie (długie!), szorty, koszulki itd. Takie kąpiele mogłyby kojarzyć sie z religijnymi zakazami - w końcu 90% mieszkańców regionu to muzułmanie - ale NIE dotycza tylko kobiet.

Prosto z kroniki towarzyskiej wybrzeża: podobno do pobliskiego hotelu przyjechała z wizyta gospodarska (!) "Mama Ngina" czyli czwarta żona pierwszego prezydenta Kenii - Yomo Kenyatta - i matka obecnego - Uhuru Kenyatta. Rodzina Kenyatta w polityce obecna od 1963 roku, do swojego majątku może zaliczyć m.in. kanał telewizyjny, krajowy dziennik, rozgłośnie radiowe, udziały w biznesie bankowym i ubezpieczeniowym oraz oczywiście liczne nieruchomosci. Forbes szacuje majatek samego Uhuru na 500 mln USD. Dwie inne sąsiednie posiadłości przy plazy maja należeć do drugiego prezydenta Kenii - Daniela arap Moi - który rownież znajduje sie w czołówce najbogatszych Arykanczykow. Nic dziwnego, ze wymarzonym zawodem chłopców z plazy jest polityk albo biznesmen albo ... dwa w jednym.

Mombasa, zalozona na wyspie, słynie z największego na wschodnim wybrzeżu Afryki portu. Ewentualna konkurencja miałby być nowy port w miejscowości Lamu, 350 km na północ od Mombasy. Będzie obsługiwał głownie Etiopię i Somalię, jeśli w
Kibicka - polski akcent na wybrzezuKibicka - polski akcent na wybrzezuKibicka - polski akcent na wybrzezu

W zamian za to zdjęcie obejrzałam wszystkie plażowe stragany.
ogóle powstanie i jesli kierowcy ciężarówek bedą nadal mieli odwagę wybrać sie do tej ostatniej.

Sama wyspa to nie wszystko. Miasto już dawno wylało sie poza nią, a łączniki z ladem są ... trzy (!): jeden most, jeden nasyp i jedna przeprawa promowa. Prom budzi grozę, bo raz zatonął z ponad 200 osobami na pokładzie. Mieszkańcy Mombasy w liczbie 900tys. z braku tzw. laku, po spędzeniu 15minut w poczekalni (zamykanej na kłódkę klatce z blaszanym dachem) wchodzą na pokład, aby po kolejnych 5minutach znaleźć sie na drugim brzegu i przesiąść w matatu (tj. rozklekotane i przeładowane busiki), a potem rozjechać w cztery strony świata.

Topografia Mombasy (wyspy) pozostanie dla mnie zagadka. Gdyby nie lokalny przewodnik, ani bym tam nie dotarła, ani pewnie nie przetrwała. Gąszcz nieuznających odmowy sprzedawców wszystkiego, matatu, pieszych (z bankami wody na głowie), rowerów (ze średnim pakunkiem na bagażniku pod postacią skrzynki pomidorów i dwoch workow ziemniaków) nie ułatwia poruszania sie po mieście. Nie było chętnego, który oprowadzilby nas po starówce. Podobno zostalibyśmy bez butów. A nie trudno było nas zauważyć - w ciagu kilku godzin spędzonych na wyspie spotkaliśmy tylko 7 (!) białych. W zamian za to, bylo mi dane zwiedzić lokalna antyatrakcje - największy targ w mieście. Bardzo reprezentacyjna czesc z zakurzonymi oponami (?!) na ścianach oraz świeżym mięskiem okraszonym muchami prawie powaliła mnie na kolana... Od tego widoku wzbogaconego o zapewnienie, ze wszystkie okoliczne hotele sie tu zaopatrują zostałam wegetarianka na czas pobytu na tej czerwonej ziemi.

Advertisement



18th February 2015

się smaży
ahh uwielbiam te twoje opisy z podróży. Opalaj się i pisz mi więcej :)
20th February 2015

Wspaniale
Paula ta wycieczka brzmi jak bajka przygoda niesamowita wyprawa marzenie. Piękne zdjęcia i piękny opis. Chce więcej! :) baw się dobrze

Tot: 0.083s; Tpl: 0.01s; cc: 9; qc: 46; dbt: 0.0512s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.1mb