No hej! U nas mala zmiana planow, jeszcze jestesmy w Rio, tzn. do jutra, mamy wyjazd autobusu o godzinie 13.30 i do wodospadow powinnismy dotrzec za jakies 22 godziny. Stwierdzilismy ze jeszcze musimy w Rio troche pobyc, gdyz pogoda popsula nam troche plany. Wlsnie wrocilismy z Narodowego parku, lasu tropikalnego w okolicach Rio, co prawda odbudowanego przez czlowieka, bo orginalny sie juz niestety nie zachowal w tych okolicach. Widzielimy skaczace malpki, z 15 ich bylo, bawily sie i jadly. Rob widzial wielka jaszczurke, niestety uciekla do zarosli zanim ja przyszlam. No i wielkiego pajaka, ale naszczecie mi o nim nie powiedzial az nie wyszlismy z lasu. Pogoda nam sie ciut poprawila, nawet mielismy dosc sporo slonca przez te ostatnie dwa dni. Wczoraj bylismy na plazy, troche nanbieram brazowawych kolorkow choc bardzo powoli. Acha widzielismy jeszcze kolibry!!!
... read more