Dziś mieliśmy dzień totalnej laby - po tych wszystkich wycieczkach po prostu musieliśmy odpocząć, a poza tym głupio by było spędzić w Rainbow Beach trzy dni i cztery noce, nie zobaczywszy nawet plaży ze słynnymi kolorowymi piaskami. Poszliśmy więc na długi spacer połączony z plażowaniem, mimo że pogoda wydawała się średnio temu sprzyjać: było pochmurno i wietrznie, choć bardzo ciepło. Już na plaży stwierdziliśmy, że pogoda jest jednak idealna, bo można poskakać przez fale (wiatr!) i nie trzeba smarować się kremem z filtrem (słońce zupełnie niewidoczne zza chmur). Resztę tego wolnego od wycieczek dnia wykorzystaliśmy na planowanie kolejnych wycieczek oraz w ogóle dalszej trasy podróży, w tym noclegów, a także rozmawianie o tym, co zobaczyliśmy i przeżyliśmy do tej pory. Przy planowaniu bardzo się przydał darmowy bezprzewodowy Internet, który niekoniecznie jest w Queenslandzie standarde
... read more