Advertisement
Published: August 16th 2016
Edit Blog Post
Od kiedy zaczęłam czytać gazety snowboardowe ('96?), wiedziałam, że istnieje takie miejsce, jak Tahoe. Jezioro, co wokół ma góry i piękne widoki. Nigdy jednak nie zadałam sobie trudu, żeby sprawdzić, jaką ma topografie, czy to jedna miejscówka czy kilka. I tak było niedostępne.
No i zimowe Tahoe w sumie dalej jest niedostępne, ale za to zdobyliśmy Tahoe letnie. Jezioro jest duże, zimne i niezwykle błękitne (#KeepTahoeBlue). Wokół jest kilka, a może kilkanaście miejscowości, jedne bardziej letnie, a inne zimowe, ale w sumie też pomyślane tak, żeby zarabiały (dawały radość ?), jak nie ma śniegu. Są ścieżki rowerowe, plaże, motorówki, stand up paddle (jak się to nazywa w Sławojkowie?) Takie, że wiosłujesz stojąc na przerośniętej desce surfingowej), kajaki, prywatne pomosty, domy z tarasami z widokiem na góry i wodę. Bajka.
Dla przykładu: nad brzegiem Tahoe leży rezydencja Fleur du Lac, gdzie kręcono Ojca Chrzestnego 2. Pamietam, ze sceny znad jeziora zrobiły na mnie wrazenie, ale nie zastanawiałam sie wtedy, gdzie to jest: