Dziś od rana pogoda zaczęła sie psuć, ale i tak planowaliśmy zrobić jakiś mały hike. Wybraliśmy nawet szlak, ktory miał prowadzić koło pozostałości 7 wagonów wykolejonego pociągu i parku rowerowego. Ale gdy zapytaliśmy wyglądające na lokalne panie w supermarkecie, co one wiedzą o train wreck trail, to okazało się, że coś słyszały, ale wiedzę niewiele poza tym, że to nie jest znaczona ścieżka i w ogóle to mają ją zamknąć. Stanęło więc na tym, że po pożegnalnej sesji na placu zabaw, ktory właśnie zalała szarańcza dużych przedszkolaków i żłobkersów nie umiejących jeszcze chodzić, ale zjeżdżających wspólnie głową w dół z dużej zjeżdzalni, powiedzieliśmy Whistler bajbaj i pojechaliśmy do Brandywines falls, na mały spacer do wodospadu. Wystarczyło zrobić kilka kroków, by wokół znów zrobiło się kompletnie dziko, tylko patrzeć, a zza krzaka wyskoczy głodny miś! Wszystkie kosze
... read more