hummus_life2.


Advertisement
Syria's flag
Middle East » Syria » East » Palmyra
May 29th 2010
Published: May 30th 2010
Edit Blog Post

Z Damaszku do Palmiry wyjechalismy wczoraj rano lokalnym autobusem. Kolo stacji ulokowaly sie warsztaty samochodowe, ktore sprzedawaly tyly badz przody samochodow - cos, co - mam wrazenie - u nas jest nie do pomyslenia i generalnie zabronione. Tutaj natomiast mozna stworzyc hybryde, kupujac tyl peugota i przod nissana. Droga z miasta usiana byla po obydwu stronach tonami smieci, a potem - gdy skonczyly sie zabudowania mieszkalne - zaczela sie bura pustynia. Monotonie przerywaly tylko znaki wskazujace, ile kilometrow do Iraku.

Na miejscu rzucaja sie przyjezdnych taksowkarze. Oferuja transport do hotelu za 1 euro ale to tylko przyneta, bo licza, ze jak zlapia takiego turyste, to juz bedzie z nim caly dzien podrozowal, a potem cena zalezy juz tylko od zdolnosci negocjacyjnych stron. Miasto slynie z ogromnych, wspaniale zachowanych wykopalisk, ktore sa ulokowane na tak duzej przestrzeni, ze na pewno trzeba sie miedzy nimi poruszac jakims srodkiem lokomocji wyposazonym w motor, a jak sie pozniej okazalo - alternatywnie, w 4 nogi.

Zaczelismy zwiedzanie od wiez nagrobnych, gdzie chowali cale rodziny przed dwoma tysiacami lat. Zachowaly sie wspaniale zarowno wewnetrzne freski, jak i rzezby, bo przez wieki wszystko lezalo przykryte piachem. I teraz wydaje sie, ze wystarczy zaczac kopac w jakimkolwiek miejscu i jest duza szansa, ze pod spodem pojawi sie cos ciekawego. Palmira powoduje, ze Grecja ze swoimi trzema kolumnami tu i tam wydaje sie zartem. Tu wszystko jest wieksze, bogatsze, wyzsze i lepiej zachowane.

Pod wiezami, ktore stoja juz gorach kawalek oddalonych od miasta, gdzie unosi sie tylko kurzasty pyl i nie ma ani kropli wody, siedza Beduini. Handluja dywanami i bizuteria. Zapewniaja, ze to z kosci wielblada, choc wyglada na plastik z Chin. Dzieci usiluja sprzedac wymiete ksiazeczki z pocztowkami, ktore trzymaja w nieskonczenie brudnych lapkach, ale za to z pomalowanymi paznokciami. Prosza o dlugopis, cukierka albo wlasnie lakier do paznokci. I tak siedza dzien po dniu, nie umiejacac czytac ani pisac. A slonce moze byc tylko mniej lub bardziej gorace, z temperaturami dochodzacymi do 50 stopni.

Te ziemie najprawdopodobniej czas swietnosci maja za soba - z koncem panowania krolowej Zenobii, w III wieku n.e. Miasto pierwotnie lezalo na jedwabnym szlaku i kasowalo myto od karawan. Potem zainteresowali sie nim Rzymianie i zaczeli rozbudowe. w czasach Tyberiusza stanowila czesc kolonii Syria. W 129 r. n.e. odwiedzil miasto Hadrian i byl nim tak zauroczony, ze nobilitowal go do statusu czesci cesarstwa, a nie kolonii, przez co miasto nie musialo placic podatku. Zenobia doszla do wladzy jako regentka, w imieniu swojego maloletniego syna, i postanowila zbuntowac sie przeciwko Rzymianom. Po jej porazce, Rzymianie postanowili wzmocnic swoje sily w miescie, instalujac to oboz wojskowy, znacznie rozbudowany przez Dioklecjana.

Nazwa miasta pochodzi od obfitych tu kiedys palmowych gajow, ktore dzis po czesci jeszcze stoja, ale sa bardzo zakurzone i nie dodaja miejscu splendoru. O zachodzie slonca natomiast genialnie wygladaja rzedy prostych kolumn, ktore wytyczaja ksztalty swiatyn i glownej ulicy miasta. Rzymianie i tu jontynuowali swoja obsesje z prostymi ulicami - arteria zginala sie pod katem 30 stopni, a oni chcac to ukryc, wybudowali specjalna brame, ktora miala mamic oko.

Niestety, polaczenie z internetem jest slabiutkie i ciezko mi zaladowac jakies bardziej reprezentatywne zdjecia Palmiry - sa glownie beduinskie dzieci.


Additional photos below
Photos: 5, Displayed: 5


Advertisement



Tot: 0.061s; Tpl: 0.01s; cc: 11; qc: 23; dbt: 0.043s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1mb