Blogs from Lebanon, Middle East - page 4

Advertisement

Middle East » Lebanon » Beirut September 8th 2012

We are at the end of our sojourn in Lebanon. I left the last blog at Bacharre. As it turned out we didn’t go to play billiards the last night at Bacharre, rather we had a nice evening under the grape vines chatting with the hotel owner and shared a bottle of wine. The next day we were on to Byblos, but first we went for another hike (!) in Tannourine reserve, which is the second largest cedar tree reserve in Lebanon. After that we arrived at Byblos. Byblos is a lovely medieval town on the Mediterranean. Not long after we arrived, we hit the beach and rewarded ourselves with a couple of bottles of Almaza, Lebanon’s beer. Then we went for a walk through the medieval souk. Byblos is such a pretty town I wish ... read more

Middle East » Lebanon September 5th 2012

The next day it was on to Baalbek. Now the Australian government (and I assume many other governments) currently have a do not travel to the Bekka valley, where Baalbek is. The first stop was Anjar, a small town predominantly Armenian, some 35km from Syria. The Anjar ruins are the main draw to Anjar. From the Umayyad period, Anjar is now a city in ruins and its architecture very similar to those romans ruins we have seen throughout the Middle East and Turkey. After a stop Shop (yes I couldn’t help myself) we arrived to Baalbek. First stop was the largest rock in Baalbek. This ‘large rock’ is a rectangular piece of rock that a local business man has saved for the town and now thongs of tourists come to visit this rock, and consequently his ... read more

Middle East » Lebanon » Beirut September 4th 2012

I am restarting my blog for our 2012 trip – Lebanon and Europe for 2 months with my boyfriend and travelling partner Bill. We have now been in Lebanon for 4 days and are well into our intrepid trip. After an epic flight from Brisbane we arrived in Beirut eager to explore this one country in the Levant region of the Middle East we have yet to visit (with the exception of Israel & the Palestinian territories). Our hotel in Beirut turned out to be the perfect location for nightlife in Beirut. Gemmayze, and in particular, rue Gouraud, is filled with bars, nightclubs and eateries. The next day we set out on foot to theneighbourhood and Hamra. What surprised me with Beirut is the amount of money centered on centre ville and the Hamra area with ... read more

Middle East » Lebanon » Jbeil August 18th 2012

Ślub. Piękny maronicki w monastyrze z widokiem na środziemnomorski błękit. Państwo młodzi podjezdzaja w orszaku białych ukwieconych jaguarow. Przed kościołem delikatne skrzypce, zachód słońca. W środku mnisie zawodzenie, zapalone świece, wściekła klimatyzacja. MałejEm ceremonia nie podoba się za bardzo, więc spędzamy ją na zewnątrz, konsumując mleczko. Na przyjęcie zostajemy odtransportowani do wielkiej restauracji z gigantycznym ogrodem. MalaEm śpi. Obudzi się jeszcze raz, ale jej sen przetrwa libański orszak weselny, przemowy, klaski i gwizdy, Jump Around Cypress Hill, WakaWaka Shakiry, fajerwerki, transport do fotelika samochodowego i dalej do łóżka. Przespala habibi słodka imprezę, dała nam potanczyc, doczekała się publicznych podziękowań od pana młodego i podbiła serca wszystkich gości. Na weselu wszystko odbyło się bardzo kulturalnie. Libańskie panie ciut elegantsze od amery... read more
Wedding2
Wedding3
Ostatki

Middle East » Lebanon » Batroun August 17th 2012

Dziś wielki dzień. Przynajmniej dla E. i M. Ceremonia miała się pierwotnie zacząć o 17, ale przy tutejszym upale zdecydowali się na szczęście przenieść obchody na 19. Podobno lokalni goście zagrozili, że inaczej je zbojkotują. Dziewczyny i tak mają dobrze, najwyżej założą bardziej podkasane kiecki, ale przy temperaturze w dzień 37 stopni nie zazdroszczę panom koszul, garniturów, skarpet i buciorów. Jest jednak jakaś sprawiedliwość dziejowa, ze facetom nie zawsze jest łatwej. Bus zabiera nas o 17 (nie może podjechać pod sam hotel, więc do busa zawiozą nas melexy!), zatem nikt nie robił na dziś wielkich planów. Prawda jest taka, że po całym tygodniu celebracji, libacji i ekspedycji wszyscy są już nieźle umęczeni i chyba tylko najsilniejsze jednostki czują jeszcze potrzebę poharcować. My rano włóczyliśmy się po Byblos. Pokazałam Q. sklep-muzeum, który zrobił na nas dwa lata ... read more
Stare rybki
UploadedFile0
Plazowanko

Middle East » Lebanon » Jbeil August 16th 2012

Na czwartek panstwo mlodzi nie zaplanowali atrakcji, dając swoim skonanym gościom odrobinę wytchnienia. Pojawił się zatem plan wyjazdu do Bejrutu i zwiedzania z przerwami na drinka co dwie godziny, ale go nie podchwycilismy. Poszlismy za to na publiczny basen, zwany tu resortem albo beach clubem. Wejsc moze kazdy (kogo stać), a w środku czekają 4 baseny, trzy restauracje, dwa spa, plazowe lłóżka, leżanki i szezlongi. Efekt beach clubu jest taki, że czuję się, jak po nartach. Q i MałaEm już odpadli, choć jest dopiero 20.30. Jedno z nich podchrapuje. Dziś byl tez niestety ostatni dzień M. z nami. Gdy poszla rano do recepcji zamowic taksowke, pani powiedziala jej, ze nie wie, jak bedzie z dojazdem na lotnisko, z powodu 'situation', ale łamany angielski nie pozwolił jej juz wyjasnic, o co dokladnie chodzi. Zaczelismy więc nerwowo przegladac ... read more
Byblos
Sunset
Smakołyki

Middle East » Lebanon » Baalbek August 15th 2012

Wspaniały dzień. Rano wyjechaliśmy do Doliny Bekaa, do ruin Baalbek, z duszą na ramieniu, bo poprzedniego dnia pod naszą nieobecność małaEm urządziła godzinny koncert. Okazało się jednak dziś, że Dzis dała się uszuszac Morzu Środziemnemu. Baalbek, gdy człowiek spodziewa się już tej skali i piękna, nie robi - siła rzeczy - tak wielkiego wrażenia, jak za pierwszym razem. W dalszym ciagu jest jednak pięknie, a uroku miejscu dodaje fakt, że z powodu wojny w Syrii turystów brak. Ze zdwojoną siła atakują za to sprzedawcy pamiątek w postaci arafatek i koszulek z flaga Hezbollahu. Miło wita mnie libanski żołnierz i proponuje, żeby usiąść koło niego w cieniu, podczas gdy nasz przewodnik pieprzy głupoty. Każe wszytkim trzymać się w grupie, kupując bilety mówi, ze to grupa z Kanady, bo super tu bezpiecznie, ale z grupa Amerykanów to nigdy ... read more
UploadedFile1
UploadedFile2
UploadedFile3

Middle East » Lebanon » Beirut August 14th 2012

We wtorek rano pojechalismy z Q. do Bejrutu, gdzie w słońcu było 39 stopni, a w powietrzu wisiała wilgotna chmura spalin. Miasto w dalszym ciagu jest jednym wielkim placem budowy, ukurzonym, chaotycznym, gdzie rządza samochody, drzew nie ma zupełnie, nie mówiąc już o kwiatach. Parku nie ma żadnego, więc każde nowobudowane kondo chwali się, że ma zieleń - de facto wymanicurowany skrawek trawy. Jedyną naturalną przyrodniczą konstrukcją w mieście są tzw. Pigeon Rocks- dwie skałki oddalone nieco od brzegu, de facto toaleta pigeonów. Szklane architektonicne cudeńka z basenami na dachach przeplataja się z wojennymi ruinami. Świateł dla pieszych praktycznie nie ma, bo w tym upale mało kto spaceruje, a jak już nawet są światła, to nie ma wcale gwarancji bezpiecznego przejscia. W marinie stoją lśniące motorówki bogaczy z Zatoki... read more
Rent a car.
Marina
Holiday Inn-symbol zniszczenia.

Middle East » Lebanon » Jbeil August 13th 2012

Dzisiejszy dzień zaczęliśmy tylko od kwadransa opóźnienia, bo para Amerykanów źle obliczyła różnicę czasu, za co później przepraszali wszystkich śpiewając 'I apologize' na melodie 'I will survive'. Pojechaliśmy prosto do Les Cedres, w góry, obejrzeć największe w kraju okazy tych drzew. Przez ostatnie dwa lata niewiele się tu zmieniło, cedry może urosły kilka centymetrów. Wzdłuż drógi nadal sprzedawane są te same kiczowate pamiątki i kartki. Ale mam wrażenie, ze wakacyjni Libanczycy z zagranicy muszą tu co rok przyjechać z pielgrzymką, sprawdzić, czy nic się nie zmieniło, czy powód ich narodowej dumy stoi na swoim miejscu. Pod cedrami MałaEm, z racji niebieskich spodenek i fioletowej bluzki wzięta za chlopca, poznała lokalną koleżankę - w cekinach i z kolczykami w uszach. Wiek - 8 miesięcy. W ogóle dzieci cieszą się tu specjalnym uznaniem, jak na mój gust, a ... read more
Cedry2
Kawa this way
Uczta_kolejna

Middle East » Lebanon » Jbeil August 12th 2012

Rano spotkalismy nasza amerykanska grupe weselnikow przy sniadaniu, gdzie poza tym krolowal zatar i libanska kawa. No i może jeszcze szum fal. Mielismy wyruszyc o 10, a o 10.15 pani w recepcji powiedziala mi, ze jedna z pań Amerykanek wlasnie poddawana jest brazylijskiemu woskowaniu, wiec musimy jeszcze poczekac. Na moje oburzenie nie tyle samym goleniem, a faktem, że na goloną czeka caly autobus ludzi, odpowiedziala, ze panna mloda zostala o wszystkim poinformowana i jest z tym okay. w koncu, elegancko wydepilowani, udalismy sie na zwiedzanie polozonego na wzgorzu klasztoru, skad rozposcieral sie wspanialy widok na morze. Na dziedzincu klasztoru małaEm zjadla zupke i ruszylismy dalej do resortu, na plaże. W resorcie wielkie baseny i basen morski w zatoczce, cała konstrukcja mocno vintage, czasy świetności ma już za sob... read more
Anfeh_2
Przyjemne miejsce pochówku.
Marchewka po libańsku.




Tot: 0.13s; Tpl: 0.006s; cc: 6; qc: 72; dbt: 0.0575s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb