Advertisement
Published: February 4th 2011
Edit Blog Post
No wreszcie cos sie ruszylo... przekroczylam ciesnine,wprawdzie jeszcze nie gibraltarkska tylko La Manche,ale juz wydostalam sie z gipsu,domu i wreszcie jestem w podrózy.Wielkie Dzieki Ewa i Michal za dostarczenie mnie na czas do samolotu😊Jestem u mojej Kochanej Goscinki w London Crystal Palace. Ogromny ten London strasznie.Widzialam swiatelka z samolotu. Widzialam juz Big Bena i pozdrowilam od Ewy😉 Chlopaki przecieraja pomaranczowo mandarynkowa Andaluzje i juz juz niedlugo...
Advertisement
Tot: 0.11s; Tpl: 0.01s; cc: 17; qc: 59; dbt: 0.0673s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1;
; mem: 1.2mb