Canary_Maternity_15.1


Advertisement
Spain's flag
Europe » Spain » Canary Islands » Tenerife
July 27th 2015
Published: July 28th 2015
Edit Blog Post

Wczoraj i dziś to aklimatyzacja i aprowizacja, sprawdzanie, czy w najblizszej okolicy nic sie za bardzo nie zmieniło.



Jeszcze w sobotę wieczorem poszlismy do baru flamenco, na szybkie zimne tinto de verano i pan con tomate. NIezmienne wyśmienite. I był Kręcidupek. Nawet jemu upał musi dawać się we znaki, bo po raz pierwszy widziałam go w t-shircie, a nie w koszuli! Spodnie nadal superdopasowane. Z dziećmi - wiadomo - nie dosiedzieliśmy do rozpoczęcia imprezki, ale i tak już o 20.00 były roznegliżowane dziewczyny, co - podobno - rzucały skaczącemu z małąEm Q. iskrzące spojrzenia. Przynajmniej on tak relacjonował.

Gdy dzieci obudzily sie o 8.00 w niedzielę, niebo było zachmurzone, a jak Q wstał około 4 zrobić mleko dla L, podobno była nawet mgła. Pierwszy dzień, to zawsze zamieszanie, ale udało sie wycisnąć sok z pomarańczy, ugotować parówki (eksperymentujemy z zaopatrzeniem lokalnych supermarketow w zakresie parówek, ale niczego godnego uwagi jescze nie udało nam sie znaleźć), i zjeść na tarasie. Sąsiedzi jeszcze spali. Jak sie zaczęli budzic, to po mgle i zachmurzeniu nie było śladu, niego zrobiło się błękitne, a powietrze palące. Mamy teorię, że Hiszpanie tej mgły nigdy nie widzieli, chyba że nad ranem wracając z imprezy.

Musieliśmy rytualnie pójść do kawiarni La Campana, gdzie zawsze są świeże rogaliki i pyszna kawa. I zawsze jest miło, jak pani wlascicielka sie usmiecha i widac, ze kojarzy, ze nas troche nie było. A później na spacer do ‘zaczarowanej alejki’ - prywatnej uliczki na niemieckim osiedlu, gdzie zawsze sie boję, że pogoni nas jakiś Hans pielący ogródek.



I w końcu basen przy domu jest nagrzany. Udało nam się w nim zanurzyć za trzecim podejsciem (w grudniu-styczniu i kwietniu -maju sie nie dało, bo woda była lodowata). Na basen przychodzą sąsiedzi - dotychczas namierzylismy Anglikow i Rosjan. Towarzystwo średnio ciekawe. Anglicy raczej z tych mniej wyrafinowanych, choć z pewnością trochę pieniędzy mają (przynajmniej na kety). Zainspirowani ich nagminną otyłością, obserwujemy, co Anglicy piją do posiłków. Rodzina Coca Cola rządzi na stołach. Nie woda, nie wino, a Fanta Lemon do pizzy. Nowa tradycja pizza e fanta. A o Rosjanach lepiej nie wspominać. Jest jedna pani z twarzą we wszystkie strony naciągniętą, przychodzi na basen z wielką poduchą i małą córeczka. Tę drugą wkłada bez słowa do dziecięcego basenu i mała biedna ani piśnie, tylko sobie tam dryfuje w kółku. A jak jej sie w końcu znudzi, to nadal w ciszy bawi sie wiaderkiem. Pani z tych, co ‘hola’ wchodząc na basen nie powie. A dziś - również bez słowa , albo ewentualnie uśmiechu czy jakiegokolwiek porozumiewawczego gestu zabrała nam parasol. Fakt, zaanektowaliśmy dwa, ale nawet zabierając jeden mogła coś powiedzieć, bo siedzieliśmy pod nim. Nic. Chamstwo w najczystszej postaci.



Dziś pojechaliśmy na lunch do naszego ulubionego kanapkowego baru 100 Montaditos, co ma 100 róznych rodzajów mini-kanapek w menu. A w dodatku w poniedziałek każda za 1 euro. “100 Kanapek” to hiszpański fenomen, powoli zdobywający świat. Pierwsza restauracja została otwarta w miasteczku Islantilla w Andaluzji, w roku 2000. Dwanaście lat później w calej Hiszpanii było ich już ponad 200. Teraz powstają nowe w USA, Francji, Portugalii, Kolumbii i Meksyku. Filary sukcesu są 4: produkty wysokiej jakości (fajktycznie, wszystko pyszne), oferowane w jednakowej cenie, samoobsługa i wystrój nawiązujacy do andaluzyjskich korzeni. No i przygotowywane na świeżo na oczach klienta. Kanapeczki są niewielkie, ale nieskończone są możliwości ich nadzienia. Na pierwszym miejscu jest zawsze i wszędzie jamon serrano, ale może też być morcilla - kaszanka, anchovis i brie, tuńczyk i chrupiąca cebulka, słonina, tortilla, kalmary, a w USA parówka, żeby był ‘perrito caliente’ czyli gorący pies.

W 2013 roku senegalski raper, który mieszka w Hiszpanii - Lory Money, nagrał piosenkę o StuKanapkach:


Additional photos below
Photos: 7, Displayed: 7


Advertisement



Tot: 0.464s; Tpl: 0.01s; cc: 11; qc: 63; dbt: 0.1353s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb