To juz jest koniec...


Advertisement
Poland's flag
Europe » Poland » Greater Poland » Poznan
September 25th 2007
Published: September 28th 2007
Edit Blog Post

Total Distance: 0 miles / 0 kmMouse: 0,0

WYPRAWA 2007

Trasa w liniach prostych

Pierwsze chwile na lotnisku!Pierwsze chwile na lotnisku!Pierwsze chwile na lotnisku!

Zdjecie zrobione juz przez moja siostre!
4 kraje, 83 dni, 20 tys. km ladem, 15 tys km w powietrzu, 31 roznymi srodkami transportu, czasami siedzac nawet na dachu. Poznalismy na naszej trasie podroznikow z 30 roznych krajow. Powstalo 8h filmu i okolo 1500 zdjec. Odwiedzilismy 11 ponad milionowych miast (dla porownania w Polsce mamy tylko jedno...). Kazdego dnia, od tego pierwszego do tego ostatnego przezywalismy rzeczy, ktore wczesniej ciezko bylo sobie nawet wyobrazic, lub pozostawaly w sferze marzen. Odwiedzilismy przeciez Pekin, czyli gospodarza przyszlych Igrzysk Olimpijskich, bylismy w Zakazanym Miescie, chodzilismy po Wielkim Murze Chinskim, zmierzylismy sie z Terakotowa Armia w Xianie, zobaczylismy Wiszace Klasztory, chodzilismy i jezdzilismy po Himalajach, odwiedzilismy Tybetanskie wioski, przeszlismy najglebszy wawoz Swiata, bralismy kapiel blotna w jaskini, uczylismy angielskiego w Yangshuo, przejechalismy 400km na motorze w Wietnamie, jedlismy psa, weza, pajaka, zuka, szarancze, larwy i gasienice, jezdzilismy na dachu pick-up po dzungli w porze deszczowej, "lapalismy stopa" w Kambodzy, biegalismy za krabami na wyspach Tajlandzkich, jezdzilismy na sloniach, czasem zapuszczalismy sie w miejsce gdzie nie bylo pradu ani biezacej wody... To wszystko i jeszcze wiecej bylo nasza codziennoscia w Azji. Przez 3 miesiace razem z Marcinem, poznalismy wiele wlasnych slabosci, ale nauczylismy sie z nimi walczyc. Bylismy zdani tylko na siebie. Choc nie znalismy sie wczesniej, to dzieki tej podrozy zzylismy sie jak bracia. Choc przed wyjazdem mialem sporo obaw, Marcin okazal sie idealnym towarzyszem podrozy. Dlatego chcialbym mu bardzo podziekowac, za te 3 miesiace. Co warto wspomniec, ani razu powaznie sie nie poklocilismy! Chcialem takze podziekowac, mojej rodzinie, ktora kazdego dnia dopingowala mnie z kraju i przesylala pozdrowienia od znajomych oraz przekazywala informacje z kraju i ze Swiata. Dziekuje takze panu Krzysztofowi Figaszewskiemu z gazety "Nasz Dzień po Dniu", ktora objela patronat nad nasza wyprawa. Oczywiscie dziekuje wszystkim osobom, ktore czytaly moje wpisy na blogu. Stawialem tu swoje pierwsze reportersko-dziennikarskie kroki, wiec mam nadzieje, ze wszelkie bledy ortograficzne, stylistyczne, gramatyczne zostaly mi wybaczone😊 Dziekuje jeszcze raz wszystkim i zycze kazdemu z osobna wielu podrozy niewazne czy duzych i malych, bo jak ktos kiedys powiedzial - " kto podrozuje ten zyje dwa razy"!

Advertisement



29th September 2007

piknie powiedziane!:D ale nie ma jak w domu!:) lof ju:*

Tot: 0.144s; Tpl: 0.012s; cc: 10; qc: 60; dbt: 0.0668s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.1mb