przejazdzka na sloniu

---

Czesc i czolem!
Poczatek naszej podrozy po Tajlandi rozpoczelismy byczeniem sie na plazy na wyspie Ko pha Ngan, ktora jest tez znana z imprez o pelni ksiezyca. Takze kazdego miesiaca zjezdzaja na nia tysiace mlodych i troche starszych ludzi zeby sie bawic przez cala noc. I wlasnie ta impreza zakonczylismy nasz pobyt na wyspie i udalismy sie w kierunku polnocnej Tajlandii. Po wyczerpujacej 30 godzinnej podrozy autobusami dotarlismy do Chiang Mai, pieknego strarego miasta. Samo Chiang Mai ma wiecej siatyn niz jakiekolwiek inne miasto w Tajlandii ponad 250. Odwiedzilismy ich pare, w tym najstarsza majaca 711 lat. Caly ten okrag Tajlandii slynie tez z wyrobow recznych, wachlarzykow, papierowych parasolek, wyrobow z drewna czy recznie tkanego jedwabiu. Wczoraj bylismy na jednodniowej wycieczce po okolicach Chiang Mai. Mielismy tez przejazdzke na sloniu! To znaczy slonicy, nasz nazywala sie Szompu i miala 31 lat i byla bardzo chciwa na banany ktorymi ja karmilismy. Mielismy tez splyw tratwami bambusowymi. A dzisiaj juz opuszczamy to miasto i udajemy sie w kierunku Kambodzy. Calusy dla wszystkich Agata i Rob

---

Comments

[Z.]

pozdrowienia z Moskwy :)