kierunek Tajlandia


Advertisement
Malaysia's flag
Asia » Malaysia » Kelantan » Kota Bharu
July 13th 2008
Published: July 13th 2008
Edit Blog Post

Juz jutro Tajlandia! Z Singapore pociagiem wybralismy sie w kierunku stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Bardzo interesujace miejsce, taki wielki kocial kulturowy. Malezja jest w wiekszosci muzulmanskim krajem, choc mieszka tez tu wielu chinczykow( ich zreszta jest wszedzie pelno), jak i hindusow. Wschodnia czasc Malezji jest zdecydownie bardziej muzulmanska, ale w Kuala Lumpur wszystkie trzy kultury wspolzyja ze soba, w zgodzie od jakis 30-40 lat. Takze na ulicach mozna bylo zobaczyc muzulmanskie kobiety calkowicie pozakrywane obok mlodych chinek noszacych mini spodniczki. Chyba kazde z wiekszych miast Malezji ma swoje china town, i boze poblogoslaw chinczykow, bo jak by nie oni to by sie tu nigdzie nie dalo PIWA napic! Jak juz wspomnialam to jest kraj muzulmanski, takze w sklepach alkoholu zadnego nie ma, jedynie w chinskich restauracjach. Popijamy tutaj sobie Tiger, nie najgorsze piwko. Juz sie ciesze na Tajlandie, tam maja zdecydoanie mniej regorystyczna piwkowa sytuacje. W malezji turystyka sie na pewno rozwija, jest to piekny kraj, ale jednak ludzi nie sa tu jeszcze za bardzo przyzwyczajeni do europejczykow, takze niestety jestesmy non-stop wytykani palcami na ulicach, szczegolnie w mniejszych miejcsowosciach. Troche jet to denerwujace, ale staramy sie na to nie zwracac uwagi. W poblizu Kuala Lumpur odwiedzilismy tez swiatynie hinduska w Batu Caves strzezona przez malpy. Podobno legenda glosi ze jak sie tym malpa czyms narazisz to cie do swiatyni nie wpuszcza. Nam sie jednak udalo wiejsc. Z kuala Lumpur autobusem wybralismy sie w kierunku polnocno-wschodnim do Kuala Besut, a stamtad lodzia na wyspe Perhentian Kecil. Wlasciwie sa to dwie wyspy mala i duza, my wybralismy sie na ta mniejsza choc bardziej rozwinieta turystycznie. No i bylo jak w raju, przepiekne plaze, przejrzysta woda no i nie za duzo ludzi. nIestety pierwszej nocy wlamali sie nam do naszej chatki i ukradli troche pieniedzy, na szczescie nic innego. I na tym by sie to skonczylo gdyby nie ostatniej nocy znowu sie do naszej chatki nie strano wlamac. Tylko ze tym razem ja wlasnie wracalam do naszego osrodka i zauwazylam chlopaka podwazajacego nasz dach. jak sie okazalo jest to syn wlasciciela tego osrodka. Nastepnego dnia poszlismy na policje zyby to zglosic, ale niestety nic sie z tym nie da zrobic bo ja go zlapalam jak sie staral wlamac a nie jak byl w srodku. Podobno jest on znany policji, pobicia, kradzieze, ale nie maja dostatecznych dowodow. A ludzie z wyspy nie chca wspolpracowac, moze sa zastraszeni. Pomimo tego za nie moga z tym nic zrobic, policja byla bardzo nam wdzieczna, wiec az sie czujemy lepiej ze spelnionego obywatelskiego obowiazku! Nawet nas podwiezli radiowozem do nastepnego miasta z ktorego mielismy autobus! Pomimo tego zdarzenia na wyspie bylo cudownie, a woda w morzu ciepla jak w wannie. Po snorklowalismy troszke, widzielismy dosc sporo roznych dziwnych rybek no i NIMO, a nawet dosc sporo NIMO rybek. A dzis odpoczywamy w Kota Bharu, w stolicy regionu Kelantan, na polnocy Malezji. I jutro znowu w droge, przez granice do Tajlandi i dalej.... trzymajcie sie wszyscy cieplo i do zaobaczenia wkrotce! Agata I Rob

Ps. Dominiko i Adas dzieki za zaproszenie!

Advertisement



Tot: 0.076s; Tpl: 0.01s; cc: 10; qc: 43; dbt: 0.0516s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.1mb