juz jestesmy w Laosie, rozbici jestesmy 5km od miasta niedaleko wodospadu. Jest cieplo, nie pada, jest spokoj, wszystko toczy sie powoli, jest malo ludzi. Spimy, strzelamy z luku , jezdzimy na rowerach, w tym raz dziennie do miasta, strzelamy z procy, bawimy sie z lokalnymi dziecmi. NIE robimy zdjec. Jest super. Zamienilem zreszta z jednym dzieciakiem moj tybetanski kapelusz na proce. Obie strony byly bardzo zadowolone. A Laos juz widac, ze caly jest super. A dzisiaj na wycieczce rowerowo-gorskiej, zaliczylem efektowna glebe przez kierownice, ze caly jestem czerwony od ziemi. Brak obrazen. Zaliczylem tez kilka innych efektownych polgleb, jedna ze zsunieciem. Jeszcze po takich terenach na rowerze nie jezdzilem. O dziwo ludzie mowia niezle po angielsku, ale moze dlatego, ze pelno bialasow w tym miescie. Jest ciemno 13h, wiec palimy sobie wieczorem ogniska. W zasadzie nic
... read more