Azjatycki Nowy York

---

Lecac do Hong Kongu nie mialam zadnych oczekiwan, totez dzieki temu HK zaskoczyl mie calkowicie. pozytywnie oczywiscie. mam wrazenie, ze nawet Tokio nie spowodowalo u mnie tak glosnego i wielokrotnego "wow". szklane domy siegajace do nieba, ze szklanch domow wyplywaja tlumy korpoludzi ubranych w najdrozsze garnitury, wsiadaja do najdrozszych samochodow. mozemy zobaczyc przedstawicieli wszystkich narodowosci i wszystkich religii (najwieksze zaskoczenie: rosyjscy muzlmanie) i uslyszec wszystkie jezyki swiata. A wszyscy koegzystuja w sposob jak najbardziej naturalny. nikogo tu nic nie dziwi. za to mnie dziwilo wiele rzeczy. glownie arichtektura i ceny. ach! strasznie, strasznie drogo, drozej niz w Japonii (choc porownuje ceny japonskie sprzed kryzysu i hongkonskie (?) w trakcie kryzysu, co tez moze lekko zakrzywic obraz). Co mi sie najbardziej spodobalo w HK, to podejscie do architektury. skoro juz musza te biurowce powstac, to niech przynajmniej beda ciekawe. Budynki w HK zostaly zaprojektowane przez najlepszych architektow, ktorzy jednak musze przestrzegac zasad feng shui (btw. tempo ich budowy jest strasznie szybkie: 1 pietro w 1 dzien). A wieczorem HK zmienia sie w w troche kiczowaty, ale wciaz ciekawie wygladajacy swietlny disneyland. Budynki sa oswiatelone na rozne kolory, rozne ksztalty, co zacheca turystow z calego swiata do przyjazdu (nocny widok w HK jest uznany za najpiekniejszy na swiecie), a dodatkowo co wieczor jest swietlne schow! cuda!
ale jak to z wielkimi miastami bywa, sa one wciagajace,ale tez meczace. jednak w HK latwo mozna uciec ze szklanej dzungli i w ciagu godziny znalezc sie na plazy, czy w gorach.

Generalnie Hong Kong to 4 glowne skojarzenia:
wielki budda: naprawde wielki!
zakupy: szal, w HK nie ma VATu 😊 jest Armanii, jest outlet Armaniego i sa podrobki Armaniego, kazdy znajdzie to na co ma ochote.
night view: wszyscy mowili, ze jedst wspanialy, naprawde byl!
jedzenie: jest mango, jest dobrze 😉

Hong Kong jest maly, ale ma wszystko!

ciao!

---