Yerba_journey_8


Advertisement
Published: October 18th 2011
Edit Blog Post

Wyruszylismy z El Calafate o 7.00, zeby być na lodowcu, zanim przyjadą tłumy cykaczy. I udało sie. O 8.30 zaparkowalismy naszego Forda Eko 4x4 na pustym parkingu. Byliśmy sam na sam z potężnym Perito Moreno. Lodowiec wyglada troche tak, jakby wciekly czarownik nagle zamrozil wodospady Iguazu. Płynąca pionowo woda stanęła na powierzchni 250km2, i spadajac z wysokosci 70 metrow, stanowiąc trzecie co wielkości na swiecie źródło świeżej wody.

Podobnie jak przy wodospadach, vis a vis lodowca poprowadzone są kładki, ktore pozwalają oglądać go naprawdę z bliska. Powietrze wokół pachnie jak "na nartach" - pewnie dlatego, ze te śmieszne kawałki lodu, dumnie w Europie zwane lodowcami i tak chętnie wykorzystywane do uprawiania zimowych sportów, to najbliżej, jak dotąd byłam koło takiego żywiołu. Nigdy jednak nie miałam takiego stroju - bluzka termalna, bluza, ciepły windstopper, kurtka przeciwdeszczowa, kamizelka puchowa, czapka, rękawiczki, wypasione termalne kalesony, jeansy, jakieś systemowe skarpety, górskie buty i szalik w plecaku na wszelki wypadek. Brakowało tylko, żebym rozdawala ulotki Michelina.

Żywioł żyje. Głownie rano i wieczorem, z przeraźliwym hukiem, przypominającym wybuch, odpadają od lodowca kawałki lodu i z impetem wpadają do wody. Lodowiec tez sie porusza. Jako jeden z trzech w Patagonii - rośnie. Rosnąc, tamuje kanał miedzy przebłękitnym jeziorem Argentino ( nad którym leży El Calafate), a jego południowym ramieniem. Ramie to - Brazo Rico - zaczyna dusić sie własna woda, ktora nie ma gdzie uciec. Najpierw poziom wody podnosi sie nawet o 30 metrów, a potem zaczyna napierac na lodowiec, drazac w nim kanał. W efekcie, podmyty lodowiec pęka z hukiem, pianą i efektami specjalnymi. Dzieje sie to raz na kilka lat i niestety teraz Perito jest cofniety i ani myśli tamowac jakiekolwiek kanały, ale gdy taka ruptura już sie zdarza, to wyglada mniej wiecej tak:



Ostatnio miało to miejsce w 2008 roku. Do tej pory takie eksplozje zabily 30 osob. Na naszych oczach odrywaly sie tylko małe elementy tego kolosa, czemu i tak towarzyszył potworny hałas, wiec nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co sie dzieje przy prawdziwej rupturze.

Po południu oglądaliśmy jeszcze Perito z łódki, zblizajac sie do niego na 300 metrów i mijając po drodze małe lodowe górki. Jako ze widziałam film Titanic dwa razy, wiem, ze każda taka górka ma pod wodą dwa razy tyle ciała, ile ma nad wodą.

Wracalismy z lodowca boczną drogą, przez wielkie estancie. Estancia to niby taka farma, ale wielkości raczej PGR.



Additional photos below
Photos: 9, Displayed: 9


Advertisement



Tot: 0.51s; Tpl: 0.012s; cc: 16; qc: 62; dbt: 0.2079s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.1mb