Wczoraj musialam sie ewakuowac, wiec przepraszam za wszelkie bledy i literowki we wpisie. Wszystkiemu winien byl poznany przez nas Beduin. W ciagu dnia, gdy zwiedzalismy ruiny Palmiry, zaczal zapraszac nas na przejazdzke wielbladem. Zdecydowanie odmowilismy, ale od slowa do slowa, okazalo sie, ze ma zone Polke - Edyte. Opowiedzial, jak ona przyjechala 7 lat temu do Syrii i poznali sie na wielbladzie. Jak ona teraz uczy tu angielskiego, a on ma wielbladzi biznes. Ma piec wielbladow, szostego na czarno, robi 30 tysiecy euro rocznie. I ze moze bysmy chcieli przejazdzke wielbladami o wschodzie slonca. Poniewaz i tak byl plan, zeby zwiedzac Palmire jeszcze rano, przystalismy na jego porpozycje, a po chwili targowania do ceny o polowe nizszej niz wywolawcza, dodal jeszcze zaproszenie na herbatke u siebie w domu po przejazdzce. Potem spotkalismy go jeszcze kilka razy
... read more