hummus_life3.


Advertisement
Syria's flag
Middle East » Syria » East » Palmyra
May 29th 2010
Published: May 30th 2010
Edit Blog Post

Wczoraj musialam sie ewakuowac, wiec przepraszam za wszelkie bledy i literowki we wpisie. Wszystkiemu winien byl poznany przez nas Beduin. W ciagu dnia, gdy zwiedzalismy ruiny Palmiry, zaczal zapraszac nas na przejazdzke wielbladem. Zdecydowanie odmowilismy, ale od slowa do slowa, okazalo sie, ze ma zone Polke - Edyte. Opowiedzial, jak ona przyjechala 7 lat temu do Syrii i poznali sie na wielbladzie. Jak ona teraz uczy tu angielskiego, a on ma wielbladzi biznes. Ma piec wielbladow, szostego na czarno, robi 30 tysiecy euro rocznie. I ze moze bysmy chcieli przejazdzke wielbladami o wschodzie slonca. Poniewaz i tak byl plan, zeby zwiedzac Palmire jeszcze rano, przystalismy na jego porpozycje, a po chwili targowania do ceny o polowe nizszej niz wywolawcza, dodal jeszcze zaproszenie na herbatke u siebie w domu po przejazdzce. Potem spotkalismy go jeszcze kilka razy w miescie, az w koncu natknelam sie na niego w kawiarni internetowej. I popelnilam blad rozmowy na tematy obyczajowe, rozwody, dzieci etc., przeceniajac otwartosc naszego znajomego na zachodnie trendy, pomimo zony Polki. Bylo o tym, jak to dobrze, ze nie mam rodzenstwa, bo jak sie ma taki wielki problem, jak rozwiedzionych rodzicow, to inszallach, ze nie ma innych dzieci, bo on pewnie rozwod wyobraza sobie, jako kobiete wyrzucona na bruk, i o tym, jak ma znajomego mlodego kawalera, lat 32, co by sie idealnie nadal dla mojej biednej porzuconej mamy. Nie wiem, dlaczego mnie go nie zaproponowal, ale pytal tez, czy jako prawnik jestem slawna. Jak powiedzialam, ze nie jestem, to uznal pewnie, ze za malo mam pieniedzy, zeby stanowic atrakcyjna partie dla jego znajomego. Wydaje nam sie bowiem, ze Beduini w Palmirze lubuja sie w lowieniu zachodnich fortun. Z pieciu Beduinow, z ktorymi rozmawialismy, trzech przyznalo sie do posiadania zachodnich zon. Mamy rowniez mozliwa teorie, ze narodowosc zony zmienia sie w zaleznosci od narodowosci turystow, z ktorymi akurat rozmawiaja, ale chcemy wierzyc, ze tak nie jest. Nasz Beduin od wielbladow opowiadal nam nawet, jak to jego tesciowa Ewa, co mieszka w Krakowie, nie chce go znac, wiec on zone do kraju sam wysyla. I zona chce dzieci, a on nie, na wypadek, jakby ona kiedys chciala wrocic do Polski, bo on przeciez tam wielbladow hodowac nie bedzie.

Dzis rano zerwalismy sie wiec o 5.15, zeby o 5.25 dosiasc rumakow w naszym Camel Trophy, odcinek Desert Storm. Od zachody slonca wial silny cieply wiatr, kurzacy wszystko dokola, ale faktycznie w porannym swietle Palmira wygladala wspaniale. Po przejazdzce byla obiecana herbata, w obejsciu Beduina, doslownie dwa kroki od wykopalisk, gdzie ma cieple zrodelko splywajace z gor, basenik i namiot dla gosci. Na poczatku rozmowa nie kleila sie za bardzo, ale z kolejna szklanka slodkiej goracej herbaty bylo lepiej. Beduin i jego dwoch znajomkow skarzyli sie, jak to lokalne kobiety sa grube i tylko ‘bla-bla’ by gadaly po domach. Jak zasugerowalam, ze wieczorem panowie przy fajce tez tylko gadaja, to okazalo sie, ze oni gadaja konstruktywnie - o biznesie, i tylko dopoki fajka im nie zmaci umyslu. Mowili tez, ze oni jedza tylko raz dziennie, wczoraj po tuzinie jajek na glowe, a dzis planuja po dwa kurczaki zjesc.

Zaraz jedziemy dalej do miasta Hama.




Additional photos below
Photos: 5, Displayed: 5


Advertisement



1st June 2010

na zdjeciach ci beduini nawet niczego sobie... wszyscy na tym swiecie poluja na czyjes fortuny? wracaj zdrowa-ewa

Tot: 0.434s; Tpl: 0.009s; cc: 16; qc: 68; dbt: 0.1401s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.2mb