Indie maja świete krowy, Nara ma sarny. Co prawda miejscowe znaki informują o obecności jeleni ale pisał je chyba jakiś łoś. A wiec sa sarny, świątynie i święty spokój. O sarnach można napisać nawet wiecej niż to, że są. Początkowo chcieliśmy usunąć Nara z naszego napiętego planu podróży z powodu braku czasu i, jak sądziliśmy, powtarzalności tego, co możemy tu zobaczyć. Byłby to niewybaczalny błąd. Osakę opuszczaliśmy żegnani deszczem i z ulgą. Duże miasta męczą. Osaka jest pod tym względem szczególna, bo jest bardziej nastawiona na rozrywkę i atak na wszystkie zmysły turysty. Neony, zapachy, gwar wdzierają się do głowy tak intensywnie, że dwa spędzone dni to maksimum jakie moglibyśmy przeznaczyć na to miejsce za jednym podejsciem. Podróż tzw. JR Limited Express Train, czyli po prostu pociagiem pospiesznym, była nawet szybsza niż wyczytalem w internecie. Z
... read more