SUDAN


Advertisement
Sudan's flag
Africa » Sudan » North » Dongola
January 8th 2011
Published: January 8th 2011
Edit Blog Post

Od 4 dni jestesmy w SUDANIE! Przyplynelismy tu z Aswanu w Egipcie do Wadi Halfy. Podrozy odbylismy w wesolym gronie w sumie 11 rowerzystow (wszycy jada tak jak my do Pld Afryki), Rosjanina autostopowicza i kilku motocyklistow, posrod ktorych jeden gluchy Japonczyk, ktory jest w trakcie samotnej podrozy dookola Swiata:-) Podroz naprawde bylaby przednia gdyby nie to, ze kuchnia egipska dala sie mi ponownie troche we znaki - Faraon probowal zemscic sie na pozegnanie. Na szczescie na lad Sudanski stanelam juz mocno na 2 nogach a wlasciwie na 2 kolach:-)
Po jednej nocy w Wadi Halfie, cale towarzystwo sie rozjechalo w swoim rytmie. I znow nasza trojka podryfowala przez pustynie. ALEZ TU PIEKNIE I NIESAMOWICIE!!!!!!!!!!!! Pustynia, pustynia, pustynia!!!!! Przecieta jedynie ntka nowiutenkiego, chinskiego asfaltu, po ktorym mkniemy jak na skrzydlach, pchani przez silny anty passat. Nigdy nie bylismy na takim odludziu, bez zadnego znaku ludzkiej obecnosci. Tylko szosa o tym przypomina. Pustynia niezwykla - skalne zalomy, wielkie glazy, ostre kamienie, gory czarnych kamieni wygladajace jak chaldy wegla. Bezkres i slonce! W pewnym momencie nasyzm oczom ukzala si zielona nitka gajow palmowych i poletek - NIL! Zyciodajny Nil a wzdluz niego, przyklejone do samego brzegu gliniane wioski.
Pogoda bardzo nam dopisuje. slonce jest dosc mocne ale nie czuc tego za bardzo poniewaz chlodzi nas niezmiernie silny i zimny wiatr. Spodziewalismy sie tu raczej udaru slonecznego, a od tego wiatru i zimnych nocy wszyscy kaszla i smarkaja.
Sudanczycy sa bardzo mili i spokojni - co za ulga po rozwrzeszczanych, prymitywnych Egipcjanach!!!!!!! Zdumiewa nas tez to, ze jest tu bardzo czysto - ponownie ulga po Egipcie!
Po 2 dniach jazdy dolaczyla do nas para z Niemioec. Kilejne odcinki pustynne zamierzamy przebyc razem:-)
Dzis dotarlismy do DONGOLI. Jutro czeka nas pierwsz dluzszy odcinek pustynny do Karimy - 173 km bez owdy ani osad ludzkich. Potem kolejny odcinek pustynny z Karimy do Atbary - 240km , znow bez wody ani ludzi. Zatankowalismy wlasnie wode do pelna. Probujemy obliczyc ile wody potrzebujemy za ten odcinek, ile jedznia. Sami dokladnie nie wiemy. Jesli odezwe sie za pare dni to znaczy, ze starczylo:-)
Poki co mamy sie dobrze i jestesmy PRZESZCZESLIWI!

Advertisement



8th January 2011

great
ciesze sie, ze tak pieknie i dobrze, mozeby tak jakies zdjecia?, uwazajcie jednak na slonce i wode, bo wiatr nie wiatr a slonce robi swoje, zycze pieknej fatamorgany ale tez prawdziwej oazy dla ochlody i żrodla czystej wody, tanna
9th January 2011

Gratulacje! Więc dojechaliście!!! Pozdrówcie Afrykę ...
9th January 2011

a gdzie foty?
Aldelka, wrzuć kilka fotek :) Pozdrowienia z rozpaćkanej odwilżą Polski.
12th January 2011

Cześć Adelka!
Jesteśmy z Tobą myślami.Może to i dobrze,że nie odbierasz telefonu :).Daj znać gdy będziesz w Polsce.

Tot: 0.103s; Tpl: 0.009s; cc: 9; qc: 51; dbt: 0.0623s; 1; m:domysql w:travelblog (10.17.0.13); sld: 1; ; mem: 1.1mb